VIII - Tang Invasion | Kampania Yamato Empire of the Rising Sun w Age of Empires poradnik Age of Empires
Ostatnia aktualizacja: 3 września 2019
VIII - Tang Invasion
Warunki zwycięstwa:
- Eksterminacja przeciwnika
Epoki: Bronze, Iron
Spokój na półwyspie koreańskim trwał przez całe sto lat. Nieoczekiwane zagrożenie pojawiło się z Chin. Dynastia Tang za swoje przeznaczenie uznała opanowanie świata, a Ty stoisz na jednej z dróg prowadzących do jej wypełnienia. Potężna fala wojsk Tang rozdzieliła się na dwa odnóża - pierwsza zaatakowała sojuszniczy lud Paekche, Ty przenosisz się w scenerię napaści na Yamato.
Mogę Cię już na wstępie uspokoić, że ostatnia misja opisywanej kampanii jest stosunkowo prosta. Porównania z dwoma wcześniejszymi finałowymi scenariuszami nie mają najmniejszego sensu, jest to zdecydowanie nie ta klasa trudności. Kraina, którą widzisz na mapce podzielona jest na trzy lądy oddzielone dwiema rzekami. Ty znajdujesz w jej południowej części, natomiast kilerzy Tang w północnej. Teren środkowy mimo nieśmiałej obecności na nim obcych wojsk, można uznać za neutralny. W ostatecznym rozrachunku, będziesz potrzebował go zdominować ale o tym trochę później. Swoją ostatnią przygodę zaczynasz w zupełnej dziczy, która na dłuższą metę jest Twoim największym sprzymierzeńcem. Tak jak to przedstawiłem, ataki Chińczyków będą nadciągały z różnych stron, trzeba więc się na nie solidnie przygotować. Szczęśliwie dysponujesz już niezłym zapleczem gospodarczym, tak więc zajmij się bezzwłocznie systematyczną dostawą wszystkich surowców do magazynów. Zawróć też z mielizn swoich swordsmenów, nie ma potrzeby aby czekali tam na pewną śmierć.
W newralgicznych miejscach bazy polecam wybudowanie przynajmniej po jednej wieży strażniczej, które momentalnie dadzą znać o ruchach nieprzyjacielskich wojsk i zatrzymają je do czasu nadejścia posiłków. Musisz zdać sobie sprawę, że rozpiętość możliwych punktów zapalnych jest bardzo wielka. Jedna grupa obrońców z całą pewnością nie wystarczy. Skończy się to tułaczką wzdłuż całej bazy aby odpierać coraz częstsze ataki agresora. Dlatego sugeruję aby przynajmniej jedno z wejść do osady zamurować wykorzystując ukształtowanie terenu Proponuję wybrać to centralne, tuż przy wejściu na wzniesienie obok wąskiej, zalesionej zapory (1 ). Wróg mimo iż będzie próbował przerwać tą fortyfikację, to jednak zyskasz sporo czasu na skuteczną interwencję od tyłu. Tak umocniony, możesz zorganizować dla wroga tylko dwa miejsca (2 ), przez które możliwe będzie bezpośrednie wtargnięcie do Twoich włości. Przy współpracy ze strażnicami, postaw tam dwie grupy defensorów, które będą natychmiast odpierać ataki. Jeżeli chodzi o skład linii obrony, to najwięcej zainwestuj w kawalerię i łuczników. Piechota w tym scenariuszu tylko sporadycznie będzie mogła się wykazać, gdyż ofensywy dynastii Tang będą przeprowadzane głównie przy użyciu katapult i jednostek z bronią miotaną. Na te pierwsze cudownie podziałają błyskotliwi kawalerzyści.
Pamiętając o zaimplementowanym w programie limicie jednostek, wytrenuj trzecią grupę wojaków. Kiedy skończy Ci się złoto, musisz wyruszyć na środkowy ląd i odnaleźć jego kolejne zapasy (3 ). Tutaj również potrzebna będzie solidna obrona aby prace wydobywcze przebiegały bez większych zakłóceń. Z trzech możliwych skupisk złota, zalecam wybrać te ulokowane tuż przy prawej krawędzi mapy (3a ). Owy rejon jest również dosyć przystępny jeżeli chodzi o budowę wież i postawienie obronnej formacji. Z tego miejsca jest także o rzut beretem do kolejnej żyły (3b ). Zapędzając się w opisywany obszar, nie waż się osłabiać głównej defensywy. Szarże napastnika z całą pewnością tam nie ustaną.
Podsumowując, aby wypędzić śmiałych Chińczyków powinieneś oprzeć się na kawalerii, która bezboleśnie zneutralizuje wrogie katapulty. Mądrze także dokonaj analizy jak wykorzystać limit kontrolowanych przez Ciebie ludzi, jest to kolejny klucz do sukcesu. Miasto agresora nie jest wielkie ani jakoś specjalnie chronione, nieco kłopotów przy ataku może tylko sprawić toporne ukształtowanie krainy. Znajdując się w jego centrum dziel i rządź, ku chwale Yamato.