VIII - Nineveh | Kampania Voices of Babylon w Age of Empires poradnik Age of Empires
Ostatnia aktualizacja: 3 września 2019
VIII - Nineveh
Warunki zwycięstwa:
- Przerwanie konstrukcji cudu
Epoki: Bronze
Powtórka z rozgrywki, czyli w finałowej misji musisz się zająć niewygodnym cudem świata. Nieudana inwazja na Babilon osłabiła potęgę Asyryjczyków. Nadarzyła się więc okazja na krwawy odwet. Docierasz do Nineveh, stolicy Asyrii.
W odróżnieniu od zadania w greckiej kampanii, tutaj masz znacznie więcej czasu na destrukcję cudu świata, jest on także tylko jeden. W zamian, twórcy gry podnieśli poprzeczkę, jeżeli chodzi o militarne wyposażenie Twoich przeciwników. Docelowe miasto to istny bastion, w którym niemożliwe jest odnalezienie słabo bronionych punktów. Cały ląd jest zasypany gąszczem najlepszych wież, a każdego wejścia w głąb lądu bronią najlepsze jednostki od pancernych słoni po cwanych kapłanów. Zanim jednak to zobaczysz będziesz musiał stoczyć prawdziwą bitwę morską.
Do Twojej dyspozycji oddano sześć okrętów, których walory natychmiast podnieś przekształcając w galery. Wkrótce zostaniesz zaatakowany potężnymi siłami. W skład natarcia będą wchodzić praktycznie wszystkie typy wodnych wehikułów, z dwoma odmianami tirem włącznie. Przy takich kolosach, Twoje okręty wyglądają niczym kutry rybackie ale trzeba walczyć tym czym się ma. Musisz wykazać się sporą ruchliwością i unikać wrogich pocisków. Walka nie będzie łatwa, bowiem co jakiś czas, nieprzyjaciel będzie kierował w bój kolejny, liczny zaciąg jednostek. Jak można się więc domyśleć, Twój potencjał marynistyczny będzie systematycznie spadał. Tak czy inaczej, staraj się nie budować hurtowo nowych jednostek morskich, drewno w tym scenariuszu jest najcenniejszym towarem. W miarę możliwości utrzymuj swoją liczbę okrętów w liczbie pięciu, sześciu i czym prędzej zatop żółte łodzie transportowe. W akompaniamencie odgłosów z morza, rozpocznij szkolenie jednostek naziemnych, ze szczególnym naciskiem na katapulty. Jako, że nie masz możliwości podniesienia rezerw surowców, musisz mądrze rozdysponować tym co dostajesz na początku. Oprócz więc katapult, trenuj hoplitów oraz powołaj do życia ze dwóch kapłanów. Podnieś także preferencje bitewne w magazynie (Storage Pit) i możliwości duchownych w świątyni. Resztę sobie daruj.
Z czasem, morskie zapędy Ninevehu powinny drastycznie osłabnąć. Pomóc im w tym może destrukcja dwóch portów (ogólnie dysponują sześcioma) na wschodzie krainy. Przydałoby się także zamienienie w gruz żółtej przystani. Ewentualna krucjata na pozostałe porty jest bardzo ryzykowna i przeprowadzana będzie pod silnym obstrzałem, choć oczywiście możesz spróbować, w szczególności kiedy nie ma przesłanek na zatrzymanie kolejnych produkcji okrętów wroga. Po unormowaniu stosunków na morzu, czyli Twojej supremacji, możesz poświecić się napaści na stolicę.
Przeprowadzenie frontalnego jest praktycznie niemożliwe do zrealizowania. Jedyna przestrzeń, wolna od ostrzału i natychmiastowej reakcji wroga znajduje się w punkcie oznaczonym cyfrą 2 . Wsadź na pokład łodzi pięć katapult i wysadź je w tym miejscu, jak najdalej od wież strażniczych. Prawdopodobnie Twoje maszyny i tak będą w zasięgu pocisków najbliższej strażnicy ale kilka serii głazów, szybko załatwi sprawę. Jeżeli zostaniesz napadnięty przez zaalarmowane jednostki wroga, wycofaj katapulty, załaduj na łódź i wysadź na swoim lądzie. Tam czekać powinny kapłani, którzy uleczą ich nadgniłe mechanizmy. Taki manewr należy powtarzać aż do skutku, którym jest oczyszczenie wejścia do miasta (1 ). W przypadku obecności wojsk nieprzyjaciela w okolicy punktu 2 , swój desant powinieneś przeprowadzić nieco dalej na zachód (3 ) i wybić rezydentów katapultami, lub nawrócić kapłanami. Generalnie chodzi oto, aby krok po kroku niwelować obronę tego odcinka stolicy, z jednoczesnym brakiem strat własnych. Jeżeli zaatakujesz bezpardonowo, znajdziesz się w gąszczu strzał, mieczy i nie przejdziesz nawet kilku kroków. Staraj się konwertować wrogie jednostki duchownymi kiedy tylko jest na to okazja, w końcu każdy ubytek wroga jest równocześnie Twoim wzmocnieniem. Po zburzeniu okolicznych wież i powolnym wyeliminowaniu pilnujących tu porządku nieprzyjacielskich jednostek, droga do cudu stanie otworem. Wewnątrz miasta defensywa nie już tak dobrze zorganizowana i większych problemów z nią, mieć nie powinieneś. Poza tym, odległość do budowanego przez jednego wieśniaka monumentu (4 ) z pewnością nie będzie duża.
Ciężko wymyślić bardziej przystępną strategię dla tej misji. Jeżeli chodzi o moją osobę, to korzystając z niej w pełni wypełniłem postawione zadanie, choć trzeba przyznać, że wymagało to wiele pracy i cierpliwości. Nie oznacza to rzecz jasna, że Ty nie możesz wpaść na zupełnie inny pomysł, jeszcze bardziej efektywny. Jedną z alternatywnych metod działania wydaję się być zmuszenie jednego z żółtych wieśniaków do współpracy i tym samym rozwój własnej osady. Sceptycznie jestem jednak nastawiony do tego karkołomnego pomysłu. Surowców masz wystarczającą ilość na solidne przygotowanie małej armii, a czołowe uderzenie i tak nie przyniesie spodziewanych efektów. Ten ponury opis, można jednak zakończyć trochę inaczej. Ukończenie tej osobliwej misji przysporzy Ci wiele radości oraz satysfakcji i jest jak najbardziej możliwe.