Żołnierz przyszłości rodem z gier – jak armie tworzą swojego Iron Mana
Żołnierze na współczesnym polu bitwy zaczynają przypominać tych z gier science fiction. Jakie gadżety mają do dyspozycji i ile kroków dzieli ich od prawdziwego kombinezonu na wzór pancerza z Crysisa?
Spis treści
Gry komputerowe od dawna próbują naśladować i odtworzyć piekło wojny. Spec Ops: The Line serwowało moralne dylematy, Brothers in Arms pokazywało, co może dziać się z psychiką żołnierza, a mniej ambitne tytuły przykładowo zamazują obraz, symulując stres pod wrogim ostrzałem. W każdym przypadku jednak w grze i tak dysponujemy wieloma niedostępnymi w rzeczywistości ułatwieniami. Wirtualny żołnierz ma chociażby celownik sprzężony ze wzrokiem, stały podgląd na stan zdrowia, informację o ilości amunicji w magazynku i w ładownicach, a kierunek marszu oraz pozycje wroga i sojuszników zaznaczone na minimapie.
Prawdziwe wojsko chciałoby mieć to wszystko na rzeczywistym polu bitwy. Od początku XXI wieku najbogatsze armie świata ścigają się, by stworzyć żołnierza przyszłości dysponującego systemami doskonale znanymi z gier wideo. Ten nie dość, że będzie mógł korzystać z oczywistych dla graczy ułatwień, to jeszcze w futurystycznym kombinezonie przypomina wyglądem Master Chiefa z HALO lub postać z Call of Duty: Advanced Warfare. Pomimo różnych cięć budżetowych i problemów z tempem rozwoju nauki żołnierz przyszłości wprost z gry komputerowej staje się coraz bardziej realny. Na jakim etapie są obecnie prace i jak bardzo „gamingowa” będzie następna generacja wojowników?
Plastik kontra nuklearny podmuch
O żołnierzu przyszłości myślano już w U.S. Army w latach 50. ubiegłego wieku. Oto jakie plany mieli naukowcy i generałowie:
Żołnierz przyszłości ma być jednolitą masą zaawansowanego wyposażenia i kombinezonu ze spawanego. nylonu. W swoim hełmie będzie mieć malutkie radio. Maska z tworzywa ochroni twarz przed nuklearnym podmuchem. Do hełmu przyczepione zostaną gogle na podczerwień, a kombinezon będzie kulo- oraz odłamkoodporny. Mobilność ma być większa dzięki pasowi z napędem rakietowym. Przy sobie żołnierz będzie zawsze mieć miniładunki wybuchowe, pozwalające na szybkie wykopanie indywidualnego okopu.
[…] Radio w hełmie będzie mieć zasięg ćwierć mili, a pas rakietowy pozwoli szybko przelatywać nad strumieniami i innymi przeszkodami terenowymi, dzięki wspomaganemu, pięciokrotnemu skokowi. Pas umożliwi także zeskoki z 25-metrowych klifów, dzięki ciągowi odrzutowemu wyhamowującemu prędkość spadania. […] Dodatkowo na piersiach będzie posiadać urządzenie informujące go, kiedy został dostrzeżony przez wrogi detektor na podczerwień. […] Maska zapewni osłonę na rozsądny odległość przed oparzeniami od podmuchu nuklearnego, tak samo jak rękawiczki. Szesnaście warstw nylonu specjalnego kombinezonu o wadze 4,5 kg da ochronę przed pociskami i odłamkami.
Science News Letter, 15 sierpnia 1959
Prawie jak Iron Man
Ogólne założenia wszystkich realizowanych na świecie projektów są bardzo podobne. Żołnierz przyszłości powinien dysponować lekkim egzoszkieletem zwiększającym ładowność i redukującym zmęczenie. Jego kombinezon musi zapewniać ochronę balistyczną oraz system monitorowania zdrowia i samoczynnego aplikowania pierwszej pomocy. Hełm z kolei to zintegrowany moduł komunikacyjny i informacyjny, przekazujący wszelkie informacje o polu bitwy, łącznie z minimapą. Całość musi być zasilana lekkim, wygodnym źródłem energii z zapasem mocy na minimum 24 godziny pracy. Niektórzy planują również wdrożenie kamuflaży adaptacyjnych, zwiększających „niewidzialność” żołnierza.
Warto jednak podkreślić, że taki wojownik nie powstanie od razu w całości. Plany generałów zwykle nie pokrywają się z możliwościami naukowców, przez co kolejne testy są często przesuwne w czasie. Niektóre organizacje określają swoje projekty jako luźną, ogólną wizję, do której należy dążyć w miarę możliwości. Poszczególne systemy mają być rozwijane i wprowadzane z czasem, a efekt finalny zwykle planowany jest gdzieś na lata 30. XXI wieku. Nie przeszkodziło to jednak w rozpoczęciu swego rodzaju wyścigu zbrojeń w testowaniu różnych prototypów. W deklaracjach przodują w tej chwili armia rosyjska oraz dowództwo sił specjalnych USA.
Żołnierze bez karabinu jest jak...
Sprawą nieco osobną, ale jednocześnie ściśle powiązaną z programem żołnierza przyszłości jest rozwój broni strzeleckiej. Najdalej wybiegające w przyszłość projekty zakładają wykorzystanie amunicji w łusce polimerowej czy zasilanie z taśmy specjalnie ułożonej w kombinezonie, zamiast tradycyjnych magazynków. Póki co jednak w testach i w użyciu najbardziej futurystyczne pozostają przeróżne celowniki umożliwiające obserwowanie celów w termowizji, podczerwieni, transmisje wideo czy laserowe mierzenie dystansu.