Wiedźminy zapomniane – gry z Geraltem, o których mało kto pamięta
Platformówka, tytuł w stylu League of Legends, przeglądarkowa gra bitewna - historia komputerowego Wiedźmina skrywa wiele tytułów, o których dziś, mimo wielkiego sukcesu Dzikiego Gonu, zapomniano.
Spis treści
Geralt podbił świat. Trudno kłócić się z tą tezą, gdy porównując wyniki sprzedaży trzeciego Wiedźmina i dodatków (28,3 miliona sprzedanych egzemplarzy Dzikiego Gonu do kwietnia 2020 roku), widzi się rezultat lepszy od tego, co osiągnęły takie tytuły jak GTAIV (25 milionów według danych z 2013 roku – wtedy Rockstar po raz ostatni pochwalił się sprzedażą gry), FIFA 18 (24 miliony według danych z października 2018 roku) czy dowolna odsłona cyklu Assassin’s Creed (rekordzista tej serii, „czwórka”, przekroczył granicę 15 milionów sprzedanych egzemplarzy, choć trzeba pamiętać, że dokładne dane dotyczące Origins i Odyssey nie są znane).
CD Projekt RED, wypuszczając serię trzech gier, wypromował markę rozpoznawalną i cenioną na całym świecie, co procentuje nie tylko wielkimi oczekiwaniami związanymi z kolejnym dziełem studia, Cyberpunkiem 2077, ale również bardzo dobrą sprzedażą przeróżnych gadżetów czy olbrzymią globalną popularnością serialu Wiedźmin.
Nie wszystko jednak złoto, co wiedźminem nęci. Rozczarowująca sprzedaż Thronebreakera (Steamspy mówi o niecałych 300 tysiącach egzemplarzy) i wyboista droga Gwinta udowadniają, że gracze nie rzucają się na każdy tytuł związany z tym uniwersum, nawet jeśli ma solidne recenzje. Te dwie pozycje wciąż są żywe w pamięci fanów wirtualnej rozrywki, ale raczej nie zapadną w nią tak jak główna trylogia gier o Białym Wilku. Prędzej podzielą los zaskakująco wielu produkcji, w jakich przez lata branża próbowała oddać wykreowany przez Sapkowskiego świat. Wirtualna planszówka, MOBA, platformówka – temat ten starano się ugryźć na różne sposoby, często z przynajmniej solidnym rezultatem pod względem mechaniki, ale ostateczny efekt pozostawał jednak niezmienny. Gwiazda tych gier świeciła krótko i dziś pamiętają o nich nieliczni.
Wiedźmin Versus
- Gatunek: gra przeglądarkowa
- Data premiery: sierpień 2008
- Platformy: przeglądarki, iOS
- Wciąż można zagrać: nie
CD Projekt RED bardzo wcześnie wpadł na pomysł rozwijania swojej marki spin-offami i już w 2008 roku, niecały rok po premierze pierwszego Witchera, doczekaliśmy się wyprodukowanego przez one2tribe Wiedźmina Versus. Zespół poniekąd wyprzedził trendy i na kilka lat przed gamingowym boomem na Facebooku zaserwował produkcję dedykowaną przeglądarkom internetowym (a z czasem wydaną także w wersji na iOS-a).
Versus bazował na zasadach zapomnianych dziś gier korespondencyjnych typu play-by-mail. Jeden z graczy zawczasu układał kombinację ataków, jakie wykona jego postać, i wysyłał ją do wyzwanego przez siebie przeciwnika. Ten, gdy tylko znalazł na to czas, podejmował wyzwanie. Nie wiedząc, jakie ciosy wyprowadzi rywal, tworzył własny zestaw. Gdy skończył, właściwa walka przeprowadzana była automatycznie, a jej uczestnikom pozostawało obejrzenie całkiem niezłych jak na ówczesne możliwości przeglądarek animacji oraz poznanie wyników.
Wszystko opierało się na mocno rozbudowanych regułach zabawy w kamień-papier-nożyce. Atak A był bardzo efektywny przeciwko atakowi B, ale gdy trafił na atak C, okazywał się nieskuteczny. Były też specjalne modyfikatory, różniące się istotnymi detalami klasy postaci (wiedźmin, czarodziejka oraz... przeraza, bo czemu nie?) i rozwój bohaterów. Na prostych fundamentach oparto całkiem interesującą produkcję.
Wiedźmin Versus cieszył się w Polsce sporą popularnością. Niżej podpisany również dał się porwać jego urokowi i kiedyś, na jakieś pięć minut, znalazł się nawet na pierwszym miejscu w rankingu najlepszych graczy (#chwalesie). Gra żyła przez cztery lata – 31 maja 2012 roku jej serwery zostały zamknięte. Studio one2tribe zapowiadało, że to nie koniec historii Versusa i że zamierza przywrócić go jako tytuł niezwiązany z marką Wiedźmin, ale planów tych ostatecznie nie zrealizowano.