Wiedźmińska MOBA i inne najdziwniejsze spin-offy znanych gier
Robienie ze strategii FPS-a, z bijatyki gry logicznej czy ze skradanki karcianki, to ledwie wierzchołek góry lodowej dziwnych odsłon pobocznych, jakich przez lata doczekały się popularne serie gier.
Spis treści
Gdy wydawca chce wejść w nowy gatunek, a w portfolio ma uznaną markę, która już odniosła sukces, w głowie momentalnie rodzi się pomysł stworzenia spin-offu w nadziei, że a nuż się uda. W wielu wypadkach takie myślenie okazuje się zgubne i spin-offy szybko zostają zapomniane. Są jednak firmy, które potrafiły z pobocznych projektów zrobić samodzielne i niezwykle popularne serie (patrz Nintendo).
Poniższe zestawienie obejmuje najdziwniejsze w naszym odczuciu spin-offy gier. Nazwanie ich dziwnymi nie oznacza jednak, że są to tytuły niewarte Waszej uwagi. W wielu przypadkach mamy do czynienia z produkcjami, z którymi można spędzić sporo czasu i nie czuć, że go zmarnowaliśmy.
Zachęcamy też do dzielenia się w komentarzach Waszymi propozycjami nietypowych pobocznych odsłon lubianych serii.
The Witcher Battle Arena
Zestawienie najdziwniejszych spin-offów zaczynamy od naszego dobra narodowego – Wiedźmina. Po sukcesie Wiedźmina 2: Zabójców królów studio CD Projekt RED opracowało ambitne plany ekspansji marki poza gatunek RPG. Podobnie jak wielu innych deweloperów „Redzi” chcieli powtórzyć sukces Doty 2 i League of Legends, zlecili więc studiu Fuero Games stworzenie wiedźmińskiej MOB-y.
W taki sposób narodziło się The Witcher Battle Arena, które wylądowało na smartfonach jako gra free-to-play z opcjonalnymi mikrotransakcjami. Produkcja ta zadebiutowała w styczniu 2015 roku, ale już w grudniu wyciągnięto wtyczkę z serwerów. Mimo ambitnych planów zawiodła zawartość, której było za mało.
Niemniej po dziś dzień można spotkać opinie, że jakkolwiek zaskakujące jest przejście Wiedźmina od fabularnej gry RPG do dynamicznej naparzanki typu MOBA, tak projekt ten miał potencjał i niepotrzebnie ukręcono mu tak szybko łepek.
Metal Gear Acid
Seria Metal Gear ze swoim stażem na rynku gier może rywalizować z największymi. Większość tytułów oferuje ten sam schemat rozgrywki, dopasowany do możliwości sprzętu, na jakim się pojawił (dobrym przykładem jest tu Ghost Babel z konsolki Game Boy Color). Stworzony przez Hideo Kojimę cykl doczekał się także spin-offu w postaci... karcianki.
Jeśli zastanawiacie się, jak skradanka z elementami akcji może zostać udanie przekuta w grę polegającą na zbieraniu kart i układaniu odpowiednio mocnej talii, to Metal Gear Acid z PlayStation Portable szybko przyniesie odpowiedź. Jakimś cudem zespołowi Konami, który za ten projekt odpowiadał, udało się połączyć dwa w teorii zupełnie niepasujące do siebie światy. Ba, Acid można śmiało traktować w kategoriach cichego hitu, co potwierdzić może istnienie kontynuacji.
Celem zabawy jest zbieranie coraz lepszych kart, by stworzyć najmocniejszy zespół bohaterów, których później oddelegowujemy do turowych potyczek. Im lepiej jest zgrana talia, tym lepsze osiągamy wyniki. Jakkolwiek by to na papierze nie brzmiało, rozgrywka w Metal Gear Acid, dopasowana do możliwości konsoli przenośnej, wciąga jak bagno.