RPG – pocisk przeciwlotniczy. 7 improwizowanych broni, które istniały naprawdę
Spis treści
RPG – pocisk przeciwlotniczy
Słynny granatnik przeciwpancerny RPG mocno kojarzy się z obrazkami grup bojowników na całym świecie i jest równie charakterystyczny co karabinek AK. Używa się go od czasów wojny w Wietnamie, po dziś dzień. Normalnie nie wymaga specjalnych przeróbek, by skutecznie atakować nim czołgi i inne pojazdy, ale zdecydowanie nie jest to broń przeciwlotnicza, tak jak choćby rakiety Stinger. Nie przeszkodziło to jednak używać jej przeciw śmigłowcom, zwłaszcza wiszącym nisko nad ziemią. Historia zna też przypadki przeróbek RPG, by były znacznie skuteczniejsze jako broń ziemia-powietrze.
Pomysłowością wykazali się mudżahedini w czasie sowieckiej inwazji na Afganistan. Jedną z metod było dołączanie zakrzywionej rury z tyłu wyrzutnika, co pozwalało odpalać granaty w górę z pozycji leżącej. Rura służyła do przekierowania fali uderzeniowej gazów, by nie zranić strzelca, oraz pozwalała lepiej się ukryć. Innym wynalazkiem był 4,5-sekundowy timer do eksplozji granatu, co w przypadku kilku wyrzutni pozwalało stworzyć coś w rodzaju baterii przeciwlotniczej o sporym promieniu rażenia. Takie opóźnienie wykorzystywano też do ataków na siły lądowe – 4,5 sekundy wystarczało na pokonanie dystansu niemal kilometra, dzięki czemu bojownicy byli dobrze ukryci przed ewentualną reakcją wroga.
The Liberator – pistolet ściągnięty w pliku
Ten przykład może nie jest standardowy dla oddziałów partyzanckich, w każdym razie jeszcze nie teraz. Niemniej warto o nim wspomnieć, bo najprawdopodobniej w tym kierunku pójdzie rozwój niektórych typów improwizowanej broni. Chodzi oczywiście o modele stworzone dzięki drukarkom 3D, których gotowe do druku projekty można znaleźć w czeluściach Internetu. Pierwszym takim pistoletem był „The Liberator”, zaprojektowany przez grupę Defense Distributed w 2012 roku i udostępniony powszechnie w sieci w 2013 r. Plany tego pokracznego jednostrzałowca zostały ściągnięte ponad 100 tysięcy razy w ciągu dwóch dni, zanim Departament Stanu USA zażądał wycofania pliku z Internetu.
Ta sama grupa stworzyła także drukowaną wersję karabinka AR-15 - zdolną oddać ponad 650 strzałów - oraz większości dostępnych magazynków. Inna firma, Solid Concepts, zaprezentowała w 2013 roku „wydrukowany” egzemplarz słynnego Colta 1911, ale w tym wypadku zastosowano drukarkę przemysłową do stworzenia metalowych części. Na razie status udostępnianych plików z bronią do wydrukowania jest niejasny i stanowi przedmiot licznych batalii sądowych w Stanach Zjednoczonych. Po ostatnim uchyleniu nakazu sądowego w kwietniu 2021 roku grupa Defense Distributed ponownie udostępniła swoje pliki w sieci, choć na rozpatrzenie czeka jeszcze kilka federalnych pozwów.
ZASTRZEŻENIE
Tekst powstał we współpracy z firmą Ubisoft.