Pikachu z Pokemonów. Towarzysze z gier RPG, których nie zapomnimy!
Spis treści
Pikachu z Pokemonów
- Debiut: 1996
- Ostatnie pojawienie się: 2022 (najprawdopodobniej)
- Przydatność w walce: duża
Pikachu miał stać się ucieleśnieniem (choć może lepiej byłoby powiedzieć – „uwirtualnieniem”) słodkości i sympatyczności. Najsłynniejszy z pokemonów ma w sobie coś z kota, wiewiórki i małego niedźwiadka, a poziom jego „mizialności” wykracza poza wszelkie growe standardy. Wszystko to sprawiło, że stał się nie tylko maskotką serii, ale i jedną z ikon popkultury, znaną na całym świecie.
Nazwa „Pikachu” w języku japońskim przywodzi na myśl skojarzenia z błyskawicami („pika” to dosłownie błysk) i dźwiękiem wydawanym przez mysz („chu” to onomatopeja, czyli wyraz dźwiękonaśladowczy, mający oznaczać odgłosy wydawane przez te niewielkie ssaki). Najsłynniejszym głosem Pikachu jest Ikue Otani, która „zagrała” go w anime. Wówczas pokemon ograniczał się z reguły do wydawania dźwięków zbliżonych do „pika”, co jednak nie przeszkodziło mu podbić serc widzów.
Anime potwierdziło zresztą status Pikachu jako najważniejszego pokemona i wizytówki serii. Graczowi towarzyszył on zarówno w pierwszej części cyklu z roku 1996, hitowej „mobilce” z 2016 (pamiętacie jeszcze czasy, kiedy ludzie zatrzymywali się w najdziwaczniejszych miejscach, by tylko dorwać kolejnego pokemona?) i potowarzyszy nam najpewniej również w nadchodzących tytułach – w tym w action-RPG Pokemon Legends: Arceus. Wprawdzie nie znajdzie się w startowej trójce (Rowlet, Cyndaquil, Oshawott), ale czy Nintendo mogłoby ot tak nie umieścić w grze najpocieszniejszej ze swoich maskotek?
Zwierzakiem zupełnie innego rodzaju jest Okku z dodatku do Neverwinter Nights 2 zatytułowanego Maska zdrajcy. Fabularnie zresztą znacznie przewyższa on to, co dostaliśmy w podstawce. Produkcja ta umiejętnie łączy rozrywkę i niebanalną tematykę, dorzucając do tego wprawdzie tylko pięciu – ale za to jakich! – towarzyszy. Jednym z nich jest Okku – martwe niedźwiedzie bóstwo. Nie ma on kłopotów z komunikacją w języku ludzi, ale też nie okazuje się najrozmowniejszym z kompanów. To jednak wcale nie przeszkadza – dumny zwierzęcy duch nie jest po prostu kolejnym nudnym członkiem drużyny. Nawet jeśli cenę za pozostawienie go w teamie stanowi rezygnacja z innej niebanalnej postaci (Jednego-z-Wielu).