Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 20 września 2024, 14:05

Story of Seasons: Friends of Mineral Town. Relaks wśród grządek nie tylko w Stardew Valley

Spis treści

Story of Seasons: Friends of Mineral Town

Przyszła pora na pełnoprawnego przedstawiciela gier farmerskich. Za serię Story of Seasons odpowiadają oryginalni twórcy Harvest Moona, jest to więc rekomendacja sama w sobie. Niestety, autorzy ci nie posiadają praw do marki, dlatego musieli poratować się zmianą nazwy przy wydawaniu kolejnych produkcji. Choć próbowali oni swoich sił w tytułach, które starały się zerwać ze starym modelem i zaproponować nieco inny pomysł na rozgrywkę ostatecznie i tak to właśnie Friends of Mineral Town będące remakiem Harvest Moon: Friends of Mineral Town z Game Boya Advance jest, według krytyków i graczy, najlepszym przedstawicielem cyklu Story of Seasons.

Jako weteran produkcji farmerskich odniosłem wrażenie, że Story of Seasons: Friends of Mineral Town jest wybitnie casualowe. Okazuje się jednak, że gra po prostu powoli się rozkręca i ewidentnie dedykowana jest osobom dopiero zaznajamiającym się z tym gatunkiem. Gdy jednak już przetrwamy ślamazarny start, nagle okaże się, że czeka na nas aż nadto rzeczy do roboty. Oprócz tak standardowych zadań jak sadzenie i podlewania upraw czy zbieranie jaj od kur możemy odwiedzić miasteczko i nawiązać w nim relacje z lokalną społecznością, łowić ryby, brać udział w sezonowych wydarzeniach oraz szukać cennych materiałów w kopalni. I nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to wszystko jest satysfakcjonujące!

  1. Więcej o grze Story of Seasons: Friends of Mineral Town

Alternatywnie: Kynseed

Kynseed to prześliczna, pixelartowa produkcja, w której aspekt farmerski jest jedynie dodatkiem do rozgrywki. Jej trzon stanowi bowiem eksploracja oraz kwestie socjalne, ale co najważniejsze – sami decydujemy tu o własnym zajęciu. Nikt bowiem nie zmusza nas do bycia rolnikiem przez całą zabawę, zawsze możemy otworzyć własny biznes i trudnić się kowalstwem, zostać aptekarzem czy zbudować własną karczmę. Jeśli zaś uznamy, że pora na przygodę, również i tu nic nie stanie nam na przeszkodzie!

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM

Farmy w grach to dla Ciebie:

Bezduszne źródło surowca
12,8%
Liczba wybitych potworków w grach MMO i MOBA
6,7%
Miejsce, wokół którego można zbudować rozgrywkę
73,9%
Lokacje, przez które przebiegasz w poszukiwaniu czegoś bardziej epickiego.
6,7%
Zobacz inne ankiety
Fenomen „cozy” - o tym, jak gry pozwalają odpocząć
Fenomen „cozy” - o tym, jak gry pozwalają odpocząć

Budowanie domków zamiast walki, pomaganie NPC zamiast dramatycznych zwrotów akcji – oto prosty przepis na odpoczynek wewnątrz gry.

Rolnik szuka nie tylko żony - dlaczego gramy w symulatory farmy?
Rolnik szuka nie tylko żony - dlaczego gramy w symulatory farmy?

Premiera gry Farming Simulator 22 to dobra okazja, by sprawdzić, dlaczego miliony graczy uwielbiają uprawiać wirtualne pola i kolekcjonować traktory niczym wozy w Forzie Horizon 5. Ten tytuł to istny fenomen, jednak ciągle trochę w medialnym cieniu.

Ten projekt jest za mały dla nas dwóch! 11 gier stworzonych przez jedną osobę
Ten projekt jest za mały dla nas dwóch! 11 gier stworzonych przez jedną osobę

Nie każdy hit wymaga ogromnego budżetu, najnowszych technologii i setek pracowników. Często gry wybitne to te tworzone przez niewielkie, niezależne zespoły, czasami zaś to efekt geniuszu i zaangażowania jednego dewelopera z przełomową wizją.