Coral Island. Relaks wśród grządek nie tylko w Stardew Valley
Spis treści
Coral Island
Wyróżnij się albo giń – to dobre hasło motywujące do tworzenia kolejnych gier opartych na prowadzeniu rolniczego życia. Twórcy Coral Island wzięli je sobie mocno do serca, bo przygotowali dzieło niebanalne, wprowadzające do gatunku świeże pomysły, które przypadły do gustu graczom. Tytuł cieszył się sporym zainteresowaniem już na etapie wczesnego dostępu. Premiera pełnej wersji miała miejsce pod koniec ubiegłego roku i szybko zebrała znakomite oceny na Steamie.
Największym wyróżnikiem prezentowanej piaskownicy jest miejsce, w którym toczy się akcja. Gospodarstwo prowadzimy na malowniczej wyspie z dostępem do tytułowej rafy koralowej. Oprócz standardowego przeprowadzania prac na lądzie i wchodzeniu w interakcje z licznymi mieszkańcami wyspy – można się wciągnąć w romanse – dostajemy możliwość zanurkowania i działania pod wodą w celu odtworzenia ekosystemu rafy koralowej. Autorzy włożyli w swoje dziecko dużo miłości, co widać m.in. po solidnym dopracowaniu poszczególnych elementów rozgrywki oraz dbałości o szczegóły.
W Coral Island zagrasz w Xbox Game Passie
Miłą odmianą, przynajmniej dla części osób, będzie oprawa graficzna, która nie bazuje na standardowym, mangowym stylu. Pod względem technicznym mamy do czynienia z połączeniem grafiki dwuwymiarowej z trójwymiarową. Oprawa jest przyjemnie kolorowa i nie wymaga mocnego peceta do podziwiania jej w pełnej krasie, ale dotyczy to zdecydowanej większości, jeśli nie wszystkich, rolniczych produkcji.
Alternatywnie: Dave the Diver
Nurkowanie i zajmowanie się uprawami znalazły się też w Dave the Diver. Nie jest to jednak stricte gra o prowadzeniu gospodarstwa. Zamiast tego zajmujemy się restauracją sushi, a pod wodę schodzimy m.in. po to, aby zapewnić sobie zasoby i ryby. Jest to więc tytuł z pogranicza strategii ekonomicznej, choć takie zaszufladkowanie tej produkcji byłoby dla niej krzywdzące. Autorzy wrzucili do kotła też erpegowe mechaniki, a miks uzupełnili elementami roguelikowymi. Na koniec całość została obficie polana humorem.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!