Rodzina jest najważniejsza, czyli Szybcy i wściekli uszeregowani od najgorszego do najlepszego
Szybcy i wściekli to seria, którą rozpoznają z miejsca nie tylko fani filmów akcji, ale niemal każdy, kto chociaż mniej więcej wie, co dzieje się w kinach. O wartości fabularnej tego cyklu można dyskutować, ale w swoim gatunku to absolutna klasyka.
Spis treści
- Rodzina jest najważniejsza, czyli Szybcy i wściekli uszeregowani od najgorszego do najlepszego
- Szybcy i wściekli: Tokyo Drift (3) – The Fast and the Furious: Tokyo Drift
- Za szybcy, za wściekli (2) – 2 Fast 2 Furious
- Szybcy i wściekli 9
- Szybcy i wściekli 10
- Szybcy i wściekli 8 – The Fate of the Furious
- Szybcy i wściekli 6 – Fast & Furious 6
- Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw – Fast & Furious Presents: Hobbs & Shaw
- Szybcy i wściekli (1) – The Fast and the Furious
- Szybcy i wściekli 5 – Fast Five
- Szybcy i wściekli 7 – Furious 7
Szybcy i wściekli: Tokyo Drift (3) – The Fast and the Furious: Tokyo Drift
- Premiera kinowa: 2006
- Reżyseria: Justin Lin
- W rolach głównych: Vin Diesel, Sung Kang, Shad Moss, Nathalie Kelley, Lynda Boyd, Keiko Kitagawa, Lucas Black, Zachery Ty Bryan, Brian Tee, Shin’ichi Chiba, Brian Goodman, Leonardo Nam, Nikki Griffin
- Box office: 158 milionów dolarów
- Ocena na Rotten Tomatoes: 36%
Nazwiska z obsady nie mówią Wam zbyt wiele? Nic dziwnego. Jeżeli nie jesteście fanami przeglądania profili aktorów drugiego i trzeciego planu, raczej nie będziecie kojarzyć większości z nich. W tej części nie pojawia się Michelle Rodriguez, Jordana Brewster, Paul Walker czy Tyrese Gibson. Niestety, to w zasadzie spin-off cyklu. Na dodatek niezbyt udany. Owszem, wyścigi są dość efektowne, podobać mogą się też projekty niektórych stuningowanych aut. Całość jednak nie angażuje – losy bohaterów są obojętne, jeżeli nie wszystkim widzom, to przynajmniej mnie. Oczywiście z perspektywy roku 2021.
Bo w 2006 rzecz miała się zupełnie inaczej. Nie dość, że sam z miejsca pokochałem wówczas Tokyo Drifta, to jeszcze nie byłem w tym odczuciu osamotniony. Mimo słabego aktorstwa, mizernej fabuły i niespecjalnie udanego montażu seria zdobyła kolejnych fanów, szczególnie w Azji. W USA film sprzedał się trochę gorzej, co sprawiło, że twórcy zdecydowali się w kolejnej części pójść w niemal całkowicie innym kierunku. A że zupełnie im się to nie udało i prawie uśmiercili ten cykl, to już zupełnie inna sprawa.