filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 19 czerwca 2021, 09:30

autor: Karol Laska

Ostatnia rodzina. Polskie filmy, którymi chwalimy się na Zachodzie

Spis treści

Ostatnia rodzina

  1. Co to: biografia rodziny Beksińskich – emocjonalnego radiowca, wytrwałej żony i bujającego w obłokach malarza
  2. Reżyseria: Jan P. Matuszyński
  3. Rok premiery: 2016
  4. Gdzie obejrzeć: Netflix, Player, Ipla, vod.pl, Canal+, CDA Premium

Zdzisław Beksiński wielkim malarzem był. Jego surrealistyczne obrazy doceniane są nie tylko przez prawdziwych koneserów, ale i zwykłych ludzi, którzy raz na jakiś lubią popatrzeć na coś przykuwającego uwagę. Nie każdy jednak wie, jak specyficzną osobą był sam artysta, z jak specyficzną kobietą się ożenił i jak specyficznego syna wychował. Ostatnia rodzina w sposób bezbłędny pokazuje uroczą dziwność tej trójki.

Twórcom filmu daleko zarówno do idealizowania przedstawionych bohaterów, jak i ich demonizowania. Ot, pokazują ich ludzką stronę. Film stawia w stu procentach na realizm pomimo tego, że Beksiński całe dnie spędzał na przebywaniu w swoim magicznym, nieco abstrakcyjnym świecie. Nie myślcie jednak, że przyziemność filmu sprawi, iż zanudzi Was on na śmierć, bo nie jest to typowa biografia. Mnóstwo tu pięknych ujęć, znakomicie rozpisanych dialogów i rewelacyjnych ról aktorskich.

Dawid Ogrodnik idealnie oddał niestabilność emocjonalną Tomasza Beksińskiego, Aleksandra Konieczna w bardzo subtelny i oszczędny sposób wcieliła się w wyrozumiałą, cichą, trochę wyalienowaną żonę, ale na scenie lśnił Andrzej Seweryn w roli rzeczonego artysty. Zdobył nawet za swój występ Srebrnego Lwa na festiwalu filmowym w Locarno. Ostatnia rodzina wzięła zresztą udział w konkursie głównym podczas wydarzenia, ale nie udało się jej zwyciężyć. Mimo to do dziś jest doceniana przez filmoznawców na całym świecie.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej