autor: Asmodeusz
Rzeczywistość kontra fikcja. Pancerne starcie gigantów. Porównujemy World of Tanks oraz War Thunder: Ground Forces
Spis treści
Rzeczywistość kontra fikcja
Kolejna duża różnica pomiędzy tytułami ujawnia się, gdy przeglądamy dostępne dla nas maszyny. World of Tanks pozwala kierować zarówno historycznymi czołgami, jak również prototypami oraz projektami, które zaistniały tylko na papierze. Niestety istnieje też kilka tzw. UFO-pojazdów, które zostały wymyślone na potrzeby gry. Jednym z przykładów tego typu maszyn jest niesławny Waffenträger auf E-100 – niemiecki niszczyciel czołgów X poziomu. Pojazd ten, jak i pozostałe UFO, powstał ze względu na politykę Wargaming.net, która wymusza na twórcach tworzenie gałęzi rozwoju kończących się czołgiem X poziomu. Jest to pośrednio wina graczy, którzy preferują mieć kolejną „dziesiątkę”, nawet gdy jest ona ewidentnym wymysłem twórców gry. Historyczne czołgi zazwyczaj występują tylko jeden raz w drzewku technologicznym (np. T-34) i jedynie dobór wieży, działa bądź silnika pozwala nam stworzyć poszczególne modele, takie jak T-34 Model 1941 z działem 76 mm czy T-34/57 z armatą kalibru 57 mm.
VK7201(K) jest kolejnym czołgiem-UFO, jaki możemy spotkać w World of Tanks. Co zabawne maszyna ta pojawia się zarówno w klonach gry, jak również w formie plastikowego modelu do sklejania. W obu przypadkach jednak zostały naruszone prawa autorskie, gdyż pojazd ten został stworzony przez Wargaming.net na potrzeby gry. Czy sprawa skończyła się w sądzie? Tego niestety nie wiemy.
Twórcy War Thunder poszli nieco inną drogą. Po pierwsze: prawie wszystkie czołgi dostępne w grze są modelami pochodzącymi z produkcji seryjnej, które wzięły udział w rzeczywistych starciach. Niechlubnymi wyjątkami są: projekt Pz.Kpfw. VI Ausf.B mit KwK46, projekt Pz.Kpfw. V Ausf.F oraz niehistoryczna Pz.Kpfw. V Panther II. Nie licząc powyższych maszyn służących uzupełnieniu niemieckiego drzewka technologicznego (War Thunder uwzględnia również okres wojny w Korei, zaś rozwój niemieckiej broni pancernej zakończył się w 1945 roku), nie znajdziemy tutaj innych czołgów, które nigdy nie pojawiły się na polu walki. Dodatkowo każdy pojazd, jaki odblokowujemy, może być jedną z wielu wersji rozwojowych danej maszyny. Tam, gdzie w World of Tanks mieliśmy do wyboru jednego T-34 (i zmienialiśmy jego wersję w obrębie tego samego kadłuba), tak w War Thunder mamy do wyboru aż siedem różnych „teciaków”. Analogiczna sytuacja panuje w przypadku IS-ów, niszczycieli czołgów SU czy niemieckich panzerów i „kotów”. W rezultacie rozgrywając starcia, będziemy musieli skorzystać z coraz to nowszych maszyn: najpierw zagramy słabo opancerzonym Pz.Kpfw.IV Ausf.C z krótką armatą 75 mm, później trafimy na odporniejsze na ostrzał wersje F1 i F2 (z długim działem 75 mm), aby ostatecznie pokierować finalnym modelem Pz.Kpfw.IV Ausf.H chronionym przez 80 mm stali, wyposażonym w dodatkowy pancerz boczny i uzbrojonym w najlepszą dostępną dla tego czołgu broń: 75 mm KwK40 L48.
Matchmaking, czyli „znajdź mi przeciwnika”
Podział drzewek technologicznych na różne poziomy ma olbrzymie znaczenie podczas wyszukiwania przeciwników. W World of Tanks większość maszyn może napotkać jedynie pojazdy w zakresie +/- 2 poziomów. Niestety, ze względu na olbrzymie różnice w uzbrojeniu, opancerzeniu czy nawet ilości punktów życia, starsza maszyna będzie miała olbrzymie problemy w starciu z nowszym modelem, znajdującym się wyżej w łańcuchu pokarmowym. W rezultacie natrafimy tutaj na całą gamę maszyn, które służą wyłącznie temu, aby je jak najszybciej pominąć, najlepiej wykupując „darmowe doświadczenie” za gotówkę. Drugim problemem jest zmniejszenie różnorodności maszyn. Wspomniany wcześniej T-34 będzie zawsze używany w najlepszej dostępnej w grze konfiguracji (z działem 57 mm), zaś starsze modele zobaczymy tylko u tych graczy, którzy dopiero zaczęli przygodę z grą. Powód? Oba pojazdy mogą napotkać tego samego przeciwnika VII poziomu (np. niemieckiego Tygrysa), lecz jedynie w pełni rozwinięta maszyna będzie miała jakiekolwiek szanse podczas starcia.