autor: Krzysztof Sobiepan
Szybkie fakty z Fortnite’a. Skórki za... 1700 zł – fakty z Fortnite 💰
Spis treści
Szybkie fakty z Fortnite’a
Na koniec zostawiliśmy kilka faktów, które są równie ciekawe lub zaskakujące, a przy tym nie wymagają wprowadzenia czy dłuższego objaśnienia.
„Jednoręki bandyta” z Fortnite’a
Gry potrafią stać się metodą radzenia sobie z pewnymi problemami, a niektóre osoby niepełnosprawne uznają to hobby za świetną metodę mentalnego odpoczynku, przełamywania barier, a nawet rehabilitacji. Czym innym jest jednak samo granie, a czym innym rywalizacja i zwyciężanie z pełnosprawnymi zawodnikami. Gracz o ksywce Aaron1handedgamer operuje kontrolerem jedną ręką i nie wydaje się mieć wielkiego problemu w rywalizacyjnych meczach. Trzymając pad na lewym bicepsie, manipuluje wszystkimi przyciskami i drążkami za pomocą prawej dłoni. Nieraz pogodnie wyśmiewa się też z pokonanych przez siebie osób, bo w grze jest całkiem niezły i często potrafi poruszać się płynniej niż oponenci. Szacunek.
Czego nie robić, gdy pokona cię 11-latek
Emocje czasem mogą ponieść każdego, lecz 45-letni mieszkaniec Nowego Jorku posunął się chyba trochę za daleko. Wedle lokalnej policji niejaki Michael Aliperti miał wysyłać pogróżki w formie wiadomości tekstowych i głosowych pod adresem... 11-latka, który pokonał go w meczu w Battle Royale. Mężczyzna miał grozić chłopcu znajomością jego szkoły i miejsca zamieszkania, mówiąc m.in.: „Znajdę cię z pistoletem. Jesteś martwy. Przyjdę do twojego domu i roz****dolę twój świat”.
Pojawiły się też aluzje do odnalezienia dziecka w placówce edukacyjnej, co wedle funkcjonariuszy może w niektórych interpretacjach podpadać pod zapowiedź szkolnej strzelaniny (a wiemy, jak poważnie w tym kraju traktowane są takie wybryki). Aliperti w końcu trafił w ręce policji pod zarzutem nękania i działań prowadzących do skrzywdzenia nieletnich. Podejrzany jest ojcem trójki dzieci i znajduje się w trakcie procesu rozwodowego (ciekawe, czy z powodu Fortnite’a?).
„Ja wszystko widzę”
Jeden z amerykańskich nauczycieli poprosił na oficjalnym subreddicie gry, by twórcy zrobili psikusa jego uczniom, którzy nie mogą się oderwać od mobilnej wersji Fortnite’a podczas lekcji. Deweloperzy nieco rozbawieni całą sytuacją dodali do ekranów wczytywania wiadomość „Pan Hillman mówi: koniec grania w klasie”. Pedagog przyznał się też, że sam gra w dzieło Epic Games „każdego wieczoru” z dawnymi kolegami ze studiów, ale uważa, że jego podopieczni powinni się jednak nieco bardziej skupiać, gdy coś im tłumaczy.
Szkoła katolicka St Bernadette’s w Londynie posunęła się jeszcze dalej niż pan Hillman. Rodzice uczniów tej placówki otrzymali SMS-y, w których mogli przeczytać, że Fortnite jest nieodpowiedni dla dzieci w tym wieku i powinien zostać im zakazany.