Słyszałam, że Wikingowie to serial dokumentalny. 8 porad, dzięki którym wyjdziesz na znawcę seriali
Spis treści
Słyszałam, że Wikingowie to serial dokumentalny
- W jakich okolicznościach używać? Na festiwalu fantastyki, kiedy widzisz cosplay wikinga
- Co odpowiedzieć, kiedy ktoś Was uprzedzi: „Też tak słyszałam”
Podobno to miał być serial dokumentalny. Bo nie wiem, czy wiesz, ale Ragnar żył naprawdę. Był królem Danii. Floki odkrył Islandię, Rollo rządził Francją, a Lagertha panowała w Kattegat. Czytałam na Wikipedii. Ale strasznie to wszystko zepsuli. Przecież wikingowie wcale się tak nie ubierali. Podobno czasami się nawet myli, a ci w serialu ciągle są brudni. To niemożliwe.
W jednym kadrze pokazali dziwaczną łódź. Kiedy zrobimy stopklatkę i powiększymy obraz dwunastokrotnie, zobaczymy, że ma ona po lewej stronie dwie deski połączone pionowo. To niepraktyczne, przez to w przypadku sztormu przechyliłaby się o pół stopnia w lewo. Nie rozumiem, czemu scenarzyści filmu dokumentalnego nie dbają o takie szczegóły. Dla mnie to jest kpina z widza.
O wątkach fantastycznych nawet nie wspomnę. Skończyłam na czwartym sezonie. Do tej pory walki i wydarzenia były jednak bardzo realistyczne, czasami się czułam jak na prawdziwej bitwie. A wiem, bo mój kuzyn chodzi na ustawki. Ale potem realizmu brak już zupełnie. Lagertha ma ze sto czterdzieści lat, a dalej wygląda na nastolatkę, jakieś smoki, bogowie, krwawe orły... Nie, to już dla mnie za dużo. Dla mnie Wikingowie skończyli się na śmierci Ragnara.
Zostało jeszcze 39% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie