Nie taki dziki był ten Dziki Zachód – Red Dead Redemption 2 kontra fakty
Red Dead Redemption 2 pełne jest realistycznych detali i dopieszczonych szczegółów w skali mikro, ale czy równie wiernie ukazuje świat w skali makro? Czy gra dobrze przedstawia realia Dzikiego Zachodu z tamtych czasów?
Spis treści
Kowboje, bandyci, barowe bijatyki, napady na banki, rabowanie pociągów i dyliżansów, nieustępliwy szeryf oraz pojedynki rewolwerowców w samo południe. A może raczej spokojny domek na prerii i urocza pani doktor pomagająca okolicznym mieszkańcom? Który wizerunek Dzikiego Zachodu jest bliższy prawdzie? Przez lata nasze wyobrażenie o historii Nowego Świata ukształtowały hollywoodzkie filmy, koncentrujące się na kilku utartych schematach. Zdecydowana większość tych motywów i detali to jednak wymysły filmowców oraz autorów tanich opowiadań typu „pulp”.
Z TEGO ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ M.IN., CZY NA DZIKIM ZACHODZIE...
- rzeczywiście ktoś kiedyś napadł na bank;
- umówił się na pojedynek w samo południe;
- chodził w kowbojskim kapeluszu z dwoma rewolwerami u pasa;
- zasłynął (i z czego) „Dziki Bill” Hickok;
- faktycznie doszło (i dlaczego) do najsłynniejszej strzelaniny w O.K. Corral.
Red Dead Redemption 2 może pochwalić się chyba najlepiej wykreowanym, najbliższym rzeczywistości otwartym światem w grach oraz wręcz obsesyjnym przywiązaniem do szczegółów, co potrafi nawet nieco przeszkadzać w rozgrywce. Jak więc wypada jego autentyczność na nieco szerszą skalę? Czy RDR2 powiela hollywoodzkie mity z westernów, czy też trzyma się historycznych realiów – ponownie przedkładając autentyczność nad zabawę? Oto lista kilku obowiązkowych w każdym westernie mitów o Dzikim Zachodzie oraz ciekawych faktów z tamtych czasów. Sprawdźmy, jak odniosło się do nich Red Dead Redemption 2.
Szatnia na karabiny
W Red Dead Redemption 2, jak w każdej dobrej grze akcji, relatywnie często dochodzi do strzelanin. W misjach zwykle są to dłuższe, wieloetapowe bitwy, a po drodze mogą przytrafić się jakieś okazyjne incydenty. Czasem mają one miejsce gdzieś na odludziu, w zajmowanym przez bandę obozie, czasem gdzieś na szlaku, ale zdarzają się też w miasteczkach, jak w jednej z początkowych misji w Valentine czy obok więzienia w Strawberry.
O ile w tym pierwszym przypadku nie ma się do czego przyczepić, tak strzelaniny w miastach w rzeczywistości stanowiły absolutną rzadkość. Wymiana ognia w O.K. Corral w Tombstone nie jest słynna bez przyczyny, a jednym z powodów z pewnością było to, że w ogóle do niej doszło. Miasta uznawane były za bardzo bezpieczne. Choć wtedy wszyscy powszechnie posiadali broń, obnoszenie się z nią na ulicach było surowo zakazane. Historycy podkreślają nawet, że we wspomnianym Tombstone dziś obowiązują o wiele łagodniejsze zasady dotyczące noszenia broni niż pod koniec XIX wieku.
W 1890 roku w amerykańskich więzieniach przebywało 82 329 osób, co oznaczało 1315 ludzi na milion mieszkańców. W 2016 roku na każdy milion obywateli przypadało 6550 osadzonych. To 398% wzrostu!
Każdy odwiedzający miasto miał na czas wizyty obowiązek złożenia swojego rewolweru czy karabinu w biurze szeryfa lub w hotelu. Ówczesne społeczności były też bardzo skore do współpracy i pokojowego rozwiązywania konfliktów, czemu sprzyjał właśnie fakt powszechnego posiadania broni. Nikt nie ryzykował niepotrzebnie, skoro wiadomo było, że w każdym momencie może dostać kulkę.
Do strzelanin oczywiście dochodziło raz po raz w różnych miejscach. Zwykle były to jednak krótkie incydenty pomiędzy hazardzistami czy przeciwnikami politycznymi, a te większe z udziałem gangów były tak wyjątkowe, że zapisały się na kartach historii, stając się później tematem niejednego kinowego westernu.
STRZELANINA W O.K. CORRAL
Wydarzenia z 26 października 1881 roku w mieście Tombstone uznawane są za najsłynniejszą strzelaninę na Dzikim Zachodzie – symbol tamtych czasów, choć sławę zyskały dopiero w połowie lat 40. XX wieku. Starli się wtedy ze sobą stojący po stronie prawa bracia Earp oraz miejscowy gang kowbojów – przemytników bydła. Obie strony od dawna były ze sobą w konflikcie, ale zwykle kończyło się tylko na pogróżkach. Strzały padły właśnie dlatego, że bandyci prowokacyjnie złamali zakaz noszenia broni w mieście.
W 30-sekundowym starciu oddano około 30 strzałów, a przeciwnicy stali od siebie nie dalej niż na 2–3 metry. Trzech kowbojów zginęło, a dwóch pozostałych uciekło. Po drugiej stronie tylko Wyatt Earp wyszedł ze starcia bez szwanku, a jego trzech towarzyszy – w tym dwóch braci – zostało rannych. Później jeden z kowbojów oskarżył stróżów prawa o morderstwo, co zakończyło się ich uniewinnieniem, ale nakręciło spiralę zemsty. W ciągu kilku miesięcy dwóch braci Earp, Virgil i Morgan, zostało zabitych, a mianowany właśnie szeryfem federalnym Wyatt Earp rozpoczął osobistą vendettę, by pomścić członków rodziny.
STRZELANINA W RESTAURACJI TWIN PEAKS
Dla porównania z opisaną powyżej strzelaniną w O.K. Corral – w 2015 roku w Waco w Teksasie doszło do wymiany ognia między gangami motocyklowymi, do której włączyła się policja. W wyniku starcia zginęło dziewięciu motocyklistów, rannych było 18 osób, a 177 zostało aresztowanych.