autor: Patryk Kubiak
Spider-Man: Bez drogi do domu (Spider-Man: No Way Home). Najlepsze nowe filmy 2021 roku
Spis treści
Spider-Man: Bez drogi do domu (Spider-Man: No Way Home)
- Co to: dojrzała historia o uwielbianym herosie, w warstwie narracyjnej podobna bardziej Człowiekowi Motylowi niż tytułowemu pajęczakowi
- Reżyser: Jon Watts
- Gdzie obejrzeć: w wybranych kinach
Po nowego Spider-Mana powinien sięgnąć każdy miłośnik kina. Bez drogi do domu to bowiem film, który został nakręcony nie tylko dla fanów Człowieka Pająka czy szerzej całego Marvel Cinematic Universe. Jak pisał w recenzji produkcji mój redakcyjny kolega, Karol:
Opowiedzmy sobie o tym, co uczynili z Peterem Parkerem scenarzyści filmu. Bo to domknięcie trylogii idealnie pokazuje wszystkie te cechy i zachowania Człowieka Pająka, za które tak wielu widzów go uwielbia. A już na pewno ja.
W całym tym eksperymentalnym pod względem pomysłów fabularnych miszmaszu znalazło się bowiem miejsce na człowieka – na osobistą opowieść o ważnych życiowych wartościach i kwestiach moralnych.
Spidey jest więc tym, czego i ja szukam w filmach z najwyższej klasy. Rzadko kiedy wybieram się na obraz, który byłby wyłącznie zapychaczem czasu i wizualnym arcydziełem. Takie ukierunkowanie wizji artystycznej było oczywiste odkąd w ostatnich scenach po napisach poprzedniej części Mysterio (Jake Gyllenhaal) ujawnił światu tożsamość superbohatera (Tom Holland).
Można było się jednak tu potknąć na wielu płaszczyznach. Od popadnięcia w zbyt wiele patosu i upchnięcia niemożliwej do przyjęcia przez publiczność liczby sekwencji dramatycznych na minutę seansu, uczynienia swego rodzaju mesjasza ze Spider-Mana po komediowe zbagatelizowanie tego, co takie rozwiązanie oznacza dla Petera Parkera.
Na szczęście Jon Watts porusza się po opowiadanej historii z prawdziwą gracją. Jest jak pająk skaczący po sieci w kierunku przepysznej, tłuściutkiej muchy. W tym wypadku muchą tą jest prawdziwa satysfakcja widzów po wyjściu z sali kinowej. Spider-Man Wattsa dojrzał i stał się piękny niczym Człowiek Motyl.