Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 12 lutego 2019, 15:00

autor: Amadeusz Cyganek

Na bogato, choć bez klasy. TOPORNE i DZIWNE – najbrzydsze telefony w historii

Spis treści

Na bogato, choć bez klasy

Niektórzy producenci wpadli na pomysł tworzenia luksusowych telefonów dla elit. Wyróżniały się one przede wszystkim ceną, która znacznie przewyższała możliwości przeciętnego użytkownika współczesnych smartfonów (w wielu przypadkach uznawanych za piekielnie drogie). Nie zwrócilibyśmy na ten fakt uwagi, gdyby urządzenia te prezentowały się elegancko – rzeczywistość pokazała jednak, że poszczególne firmy miały na nie inny pomysł. Był on prosty, by nie rzec: prostacki – polegał na tworzeniu kuriozalnie wyglądających telefonów opatrzonych nieprzyzwoitą ilością drogiego kruszcu i różnorodnych błyskotek. Szkopuł w tym, że poważny biznesmen, wyciągając taki sprzęt z kieszeni podczas ważnej rozmowy z kontrahentami, mógłby narazić się na śmieszność.

Nigdy nie byłoby nas stać na taki telefon i dlatego możemy jedynie zgadywać, że oplatający go gad nie ułatwiał korzystania z klawiatury. - 2019-02-12
Nigdy nie byłoby nas stać na taki telefon i dlatego możemy jedynie zgadywać, że oplatający go gad nie ułatwiał korzystania z klawiatury.

Pierwszy z przykładów to Vertu Signature Cobra – absolutnie niedorzeczny telefon z wysadzanym drogimi kamieniami wężem na obudowie. Producent użył rubinów, szmaragdów, złota i diamentów, a ten „symbol luksusu” kosztował jedyne 300 tysięcy dolarów.

BURZLIWA HISTORIA VERTU

Brytyjskie Vertu to jeden z najbardziej znanych producentów luksusowych telefonów i smartfonów, którego historia pokazuje, że nie jest to łatwy biznes. Założona w 1998 roku firma przez lata funkcjonowała całkiem nieźle, opierając swoją działalność przede wszystkim na tworzeniu specjalnych wersji telefonów dla luksusowych marek motoryzacyjnych oraz modowych. Formuła ta wyczerpała się jednak w 2017 roku, kiedy firma nagle zamknęła swe podwoje z powodu długu w wysokości 165 milionów dolarów. Na bruk wyrzucono wtedy ponad dwustu pracowników, a syndyk rozpoczął garażową wyprzedaż wszystkich telefonów składowanych w magazynach Vertu, dzięki czemu można było nabyć te „dzieła sztuki” za ułamek ich ceny.

To tylko przypieczętowało fatalną sytuację firmy, która od 2012 roku kilkakrotnie zmieniała właściciela, by ostatecznie upaść. Co ciekawe, już parę miesięcy później Vertu ponownie działało na rynku – za 50 mln funtów jego aktywa nabył turecki biznesmen Hakan Uzan, a brytyjski producent powrócił do tego, co robił najlepiej, czyli tworzenia absurdalnie drogich, luksusowych telefonów i smartfonów. Czas pokaże, na jak długo.

GoldVish „Le Million” Piece Unique był drogi i na tym lista jego zalet się kończyła. - 2019-02-12
GoldVish „Le Million” Piece Unique był drogi i na tym lista jego zalet się kończyła.

Symbolem luksusu miał być też model GoldVish „Le Million” Piece Unique. Unikatowości zdecydowanie nie można mu odmówić – oprócz dość oryginalnych kształtów uwagę zwracała także obudowa w całości wysadzana diamentami. Nieważne, że telefon prezentował się absurdalnie – grunt, że za trzeba było zapłacić za niego ponad milion dolarów. Całkiem sporo – za kawałek bezużytecznego, elektronicznego badziewia.

Na pierwszy rzut oka może się nawet podobać, ale A+Y to ostatecznie raczej kuriozum. - 2019-02-12
Na pierwszy rzut oka może się nawet podobać, ale A+Y to ostatecznie raczej kuriozum.

Swoją kartę w niechlubnej historii branży mobile zapisał także model A+Y. To jedyny w swoim rodzaju telefon, którego nazwa jest równie idiotyczna jak wygląd. Nasuwa on skojarzenie z bransoletką od zegarka – niby elegancki gadżet, ale w mobilnym wydaniu wypada bardzo niekorzystnie.

Uspokajamy, swastyka na środku klawiatury nie ma nic wspólnego z narodowym socjalizmem. - 2019-02-12
Uspokajamy, swastyka na środku klawiatury nie ma nic wspólnego z narodowym socjalizmem.

Wszystkie te dość dziwaczne projekty bledną jednak przy tym... czymś. Naprawdę nie wiem, jak nazwać ten sprzęt, by nie zabrzmiało to śmiesznie – złoty telefon z klapką z wizerunkiem Buddy to jedyne neutralne określenie. Totalne kuriozum, otoczone kryształkami i 24-karatowym złotem, z koszmarną klawiaturą i tapetką, która mówi wszystko. Naprawdę nie wiem, kto skusił się na to „cacko”, ale z pewnością jest mocno odjechanym (a może po prostu religijnym?) człowiekiem. Za ten model trzeba było zapłacić „zaledwie” 1750 dolarów.

TWOIM ZDANIEM

Do czego najczęściej używasz smartfona?

Do grania
4,3%
Do przeglądania internetu
60,9%
Do oglądania filmów i seriali
4,8%
Do dzwonienia i pisania sms-ów (serio?)
30%
Zobacz inne ankiety