Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 10 kwietnia 2014, 16:15

autor: Filip Grabski

Bear Simulator. Najbardziej absurdalne i dziwaczne symulatory - na kozie się nie skończy

Spis treści

Bear Simulator

Że co? Że symulator kozy? A dajcie spokój. Kozy są dobre dla hipisów. Niedźwiedź to jest dopiero zwierz. Coś dla prawdziwych facetów, miłośników siły, mięśni, ryku i groźnego spoglądania na witryny sklepowe, które potem same rozpadają się ze strachu. Bear Simulator stawia kolejny krok na drodze do symulatorowej nirwany - oto The Elders Scrolls IV: Oblivion (serio - spójrzcie na wskaźniki w rogu ekranu, z czym wam się kojarzą?) ubrane w strój grasującego po dziczy niedźwiedzia. Chociaż sami twórcy skrywający się pod miane Farjay Studios używają określenia „to jest miniSkyrim, w którym jesteście niedźwiedziem”. Brzmi najlepiej?

Bear Simulator pozwala wcielić się w misia. A misie wiadomo, co robią: eksplorują okolicę, jedzą jagody, jedzą inne zwierzaki, ale też starają się zakolegować z tym, czy innym przedstawicielem leśnej fauny (w grze pojawi się wiewiórka-kumpel zostawiająca misiowi prezenty przed jamą) i śpią. To samo znajdzie się w grze, która dodatkowo pozwoli obserwować wszystko z perspektywy FPB. First Person Bear, a jakże! Pomysł wydaje się być wesoły a dzięki wsparciu Kickstartera Bear Simulator zadebiutuje późną jesienią tego roku.

Bear Simulator nie jest ani pierwszy, ani jedyny, jeśli chodzi o realistyczne przedstawienie niedźwiedziego rodu na ekranach różnego rodzaju urządzeń. Enviro-Bear 2000 (lub 2010, jeśli gracie na tabletach/telefonach) z pewnością ma oddane grono fanów. W tej maleńkiej aplikacji jesteśmy sobie niedźwiedziem, którego jedynym celem jest najeść się do syta i dostać się do jaskini, zanim nadejdzie zima. Dostać? Raczej wjechać, bo miś siedzi za kierownicą samochodu. Czyli de facto mamy tu do czynienia z ekranizacją dowolnego odcinka programu National Geographic o niedźwiedziach. Jest tylko jeden szkopuł - totalny i absolutny chaos, jaki towarzyszy zabawie.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej