autor: N. S.
Nadmiar Netflixa szkodzi? Filmoterapia mówi coś kompletnie innego!
W izolacji jedną z popularniejszych rozrywek jest oglądanie filmów i seriali. Masz wyrzuty sumienia, że włączasz kolejny odcinek z rzędu? Niepotrzebnie! Przeanalizowaliśmy, jak dzieła kinematografii wspierają nas w tych trudnych okolicznościach.
Spis treści
Żadne z żyjących pokoleń nie musiało mierzyć się z taką sytuacją, jaką jest pandemia na skalę światową. Aby przeciwdziałać szybkiemu rozprzestrzenianiu się wirusa, w wielu państwach wprowadzono okresowy lockdown. Zamknięcie sklepów, lokali gastronomicznych, punktów usługowych oraz instytucji kulturalnych sprawiło, że wiele osób zostało zmuszonych do spędzania wolnego czasu w zaciszu własnego mieszkania. Modne stały się m.in. joga, pieczenie chleba czy remonty, ale popularne są też oczywiście książki, gry oraz filmy i seriale.
Rozrywka w różnym wydaniu wcale nie musi być tylko sposobem na zabicie czasu. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jaki wpływ mają na nas konsumowane dobra. Prawie od roku każdego dnia towarzyszą nam różne emocje i odczucia, m.in. lęk, niepewność, strach, bezsilność, gniew czy samotność. Oglądanie filmów oraz seriali stało się swego rodzaju wsparciem w radzeniu sobie z takimi stanami. Binge-watching wcale nie musi być powodem do wyrzutów sumienia.
Wieczór z Netflixem – mechanizm obronny, eskapizm czy autoterapia?
Oglądane przez nas filmy i seriale mogą stanowić świetne wsparcie w różnych trudnych momentach. Pandemia i wywołana przez nią sytuacja w kraju oraz na świecie w mniejszym lub większym stopniu odbija się na naszej kondycji psychicznej. W tych specyficznych warunkach jeszcze trudniej jest nam poradzić sobie z emocjami, które teraz są szczególnie intensywne. W dodatku często nie znajdują odpowiedniego ujścia. Spotkania ze znajomymi, przyjaciółmi czy rodziną są utrudnione. Nie zawsze można w pełni oddawać się ulubionemu hobby. Praca zdalna zlewa się w jedno z codziennym życiem. Pozbawienie nas sposobów na rozładowanie napięcia ma negatywny wpływ na nasz stan psychofizyczny.
Co więcej, mamy o wiele mniej okazji do odczuwania pozytywnych emocji. Utrudnieniem są nie tylko realne przeszkody w postaci obostrzeń czy stosowanych środków ostrożności, ale też chroniczny, często nieuświadomiony stres. Doskwierają nam monotonia, marazm, brak motywacji do działania czy po prostu smutek, strach i samotność.
Włączając film bądź serial, często nie tylko staramy się zagospodarować wolny czas, ale też podświadomie chcemy sobie pomóc. Zanurzenie się w inny świat i zaangażowanie w ciekawą historię pozwala zupełnie oderwać się od codziennych zmartwień. W ten sposób można chociaż na chwilę zapomnieć o problemach, wyciszając umysł. Takie podejście przyjmuje oczywiście różne formy. Niektórzy po prostu chcą obejrzeć coś ciekawego po ciężkim dniu pracy, inni z kolei pochłaniają kolejne sezony serialu, ponieważ nie radzą sobie z codziennością i starają się jak najdłużej pozostać poza nią.
Oglądanie filmów może być formą eskapizmu (ucieczki od rzeczywistości) lub mechanizmu obronnego (m.in. prokrastynacji – odkładania wszystkiego na później), przez co często uznawane jest za marnowanie czasu. Coraz popularniejsze staje się kategoryzowanie codziennych czynności na produktywnie i nieproduktywne, co nie zawsze jest słuszne, a nawet nie do końca zasadne. Warto więc zastanowić się nad tym, co dobrego przynosi oglądanie filmów czy seriali – oprócz oczywistej przyjemności. Spełniają one przecież nie tylko funkcję rozrywkową bądź informacyjną, ale w pewnym sensie też ekspresywną. Seans nie musi być jedynie bezrefleksyjnym odbiorem treści – jak najbardziej może stać się formą autoterapii.
Filmoterapia (inaczej: kinoterapia) wywodzi się z biblioterapii, czyli działania terapeutycznego opartego na stosowaniu wybranych materiałów, w tym przypadku filmowych. Kino, tak jak literatura, może na różne sposoby stanowić psychiczne wsparcie oraz nieść pomoc w rozwiązywaniu osobistych problemów. W ramach tej metody wykwalifikowany specjalista podsuwa swojemu pacjentowi odpowiednie tytuły, a po seansie prowadzi z nim rozmowę, sprawdzając, jak ten odebrał film. Takie działanie stanowi jedynie pomocniczy środek w psychoterapii, ale nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że daje korzystne efekty. W prosty sposób wyzwala określone emocje oraz skłania do refleksji, co pomaga otworzyć się nawet najbardziej skrytym osobom.
Ujęta w ten sposób filmoterapia stanowi ciekawe wsparcie psychologiczne, ale oczywiście nie sprawdzi się w każdym przypadku i nie jest rozwiązaniem poważnych problemów. Jeśli czujesz, że Twoje samopoczucie spada drastycznie poniżej normy, powinieneś przede wszystkim poszukać oparcia wśród bliskich, a nawet rozważyć spotkanie ze specjalistą. Masz prawo źle się czuć oraz nie radzić sobie ze swoimi emocjami – to wcale nie znaczy, że coś jest z Tobą „nie tak”. Nie wiesz, gdzie szukać pomocy? Zadzwoń pod numer 800 190 590 i połącz się z Telefoniczną Informacją Pacjenta, a następnie poproś o rozmowę z dyżurującym psychologiem.
Współcześnie mamy niemal nieograniczony dostęp do rozmaitych filmów i seriali, dlatego jak najbardziej możemy przeprowadzić na sobie coś w rodzaju autofilmoterapii. Filmy pomagają nie tylko na chwilę się „wyłączyć”, ale mogą wręcz zachęcić do bardziej świadomego spojrzenia na siebie. Dają także bezpieczną przestrzeń do przeżywania pewnych emocji, często bardzo głęboko ukrytych i nieuświadomionych. Mając to na uwadze, zastanówmy się, czy rzeczywiście to powód do wstydu, że spędziło się cały dzień, oglądając ulubione seriale lub filmy? Oczywiście nie powinno to kolidować z codziennymi obowiązkami, ale nie zawsze jest czymś negatywnym. Jeśli więc masz ochotę rzucić wszystko i zniknąć pod kocem z laptopem, być może jest to właśnie to, czego naprawdę potrzebujesz.
Gdy emocje są zbyt silne lub jest ich po prostu zbyt wiele, trzeba w jakiś sposób dać im upust. Ile osób, tyle patentów na radzenie sobie z takimi stanami. Metody te mogą być pozytywne lub negatywne – obiektywnie lepiej jest np. iść pobiegać czy porozmawiać z przyjacielem, niż kompulsywnie się objadać lub wyładowywać frustrację na bliskich osobach. Wiele osób pochopnie zalicza oglądanie filmów do tej drugiej kategorii, ponieważ jest ono działaniem pasywnym, które pozornie nie przynosi żadnych korzyści. Sam fakt istnienia filmoterapii stanowi jednak dowód na to, że nie jest to słuszne podejście.