Robin Williams nazwał córkę Zelda. Lewandowski – sławy, które grają w gry
Spis treści
Robin Williams nazwał córkę Zelda
W co grał Robin Williams?
W serię The Legend of Zelda, choć szczególnie uwielbiał gry wojenne, typu Call of Duty i Battlefield.
Po tym, gdy w 2014 roku Robin Williams odebrał sobie życie, w mediach rozgorzała (potrzebna skądinąd) dyskusja na temat niebezpieczeństw depresji. Trudno przecenić wkład Robina Williamsa w światowe kino. Jestem przekonany, że wielu z nas wychowało się na jego filmach. Niewielu jednak wie, że aktor ten był naprawdę zapalonym graczem.
Sam fakt, że swoją córkę (dziś dorosłą już aktorkę) nazwał Zelda na cześć The Legend of Zelda, potrafi uzmysłowić, jak mocno Williams siedział w grach. Dość powiedzieć, że wiele lat później Robin w czasie jednego z programów telewizyjnych powiedział do córki: „Ciesz się, że nie nazwałem cię na część Mario albo Luigiego”. W 2011 roku subskrybenci newslettera Nintendo dostali e-mail, w którym opisano, jak Robin Williams wraz z córką grają w nową odsłonę Zeldy (Legend of Zelda: Skyward Sword na konsolę Nintendo Wii). Trzy lata później Robina już między nami, niestety, nie było.
Aktor znany z Buntownika z wyboru i Stowarzyszenia umarłych poetów grywał głównie w World of Warcraft i Call of Duty, ale dobrze wspominał również Half-Life, Portala, serię Wizardry (sic!), uniwersum Warhammera 40,000 i Warcrafta III. Williams wielokrotnie pół żartem, pół serio wypowiadał się na temat uzależnienia od gier. Zdarzyło mu się wrzeszczeć przez headset do innych (młodszych) graczy w czasie meczu w CSGO lub CoD-a. „W tym właśnie momencie zaczynasz rozumieć, że masz problem z uzależnieniem. Hej, jak się czujesz? Potrzebuję dżojstika!” – śmiał się w programie Jimmiego Fallona.
Spoczywaj w spokoju, o kapitanie, mój kapitanie.