Trzy kwartały 2020 r. – wyścig z nowymi konsolami. Kiedy wyjdzie GTA 6? Analizujemy daty premiery
Spis treści
Trzy kwartały 2020 r. – wyścig z nowymi konsolami
Szanse na premierę: 30%
Tu zaczyna robić się ciekawie. Jest kilka czynników świadczących o tym, że rok 2020 może być idealnym momentem dla Rockstara, żeby wstrzelić się z nowym GTA. Fakt, niektóre plotki sugerują, iż obecna generacja konsol prędzej zgrilluje się na węgiel, niż udźwignie szóstą część bandyckiego cyklu, ale pomijając potencjalne ograniczenia sprzętowe i biorąc pod uwagę raz już zrealizowane scenariusze biznesowe czy wydawnicze – ta data ma sporo sensu.
Wydawać by się mogło, że celowanie w 2021 rok, by pomóc w rozbujaniu następnej generacji sprzętu (nowy Xbox ma trafić na rynek przed świętami w 2020, PS5 prawdopodobnie w podobnym czasie) to marketingowy strzał w dziesiątkę. Tyle że Rockstarowi chodzi o własne wyniki, a nie wyniki konsol. W tym zaś wypuszczanie potencjalnego przeboju w startowym katalogu nowych platform nie pomaga aż tak bardzo. Wprost przeciwnie – ogranicza początkową bazę graczy do nabywców, których stać na debiutujące, drogie urządzenie do grania. A nie o to przecież chodzi.
Dużo bardziej korzystne byłoby dla Rockstara wytężenie wszystkich sił, by zdążyć przed premierą następców Xboksa One i PS4. To proste – dzięki temu gra może i okazałaby się ciut mniej piękna, niż mogłaby być na next genach, ale z drugiej strony – trafiłaby do około 150 milionów posiadaczy maszyn ósmej generacji. A że przy okazji premiery swoich następców Xbox One i PlayStation 4 stanieją, potencjalnych użytkowników jeszcze by przybyło. Zwłaszcza że PS5 czy Xbox roboczo nazwany Scarlett raczej nie zaoferują rewolucyjnych zmian w architekturze (choć oczywiście wydajność będzie znacznie większa).
Z tego powodu koniec 2020 roku wydaje się jedną z bardziej prawdopodobnych dat premiery – przynajmniej w przypadku wydań na PS4 i Xboksa One.
CZY STARCZY IM CZASU?
Z drugiej strony Red Dead Redemption II trafiło na rynek kilka miesięcy temu, pod koniec 2018 roku. Teraz prawdopodobnie powstaje wersja na PC, a w planie może być także edycja na kolejną generację konsol. Pytanie brzmi: jak duża część z ponad dwóch tysięcy pracowników Rockstara (stan z 2018 roku) już teraz pracuje nad GTAVI i ilu z nich zaczęło jeszcze przed premierą RDRII? Bo jeśli produkcja kolejnego GTA ruszyła pełną parą dopiero w dniu debiutu RDRII, czasu jest bardzo niewiele. Pomiędzy ukazaniem się piątego GTA i drugiego RDR minęło ponad pięć lat, a przecież każda kolejna gra Rockstara jest większa i bardziej ambitna. Choć w sumie mówimy o ogromnej firmie, która mogła realizować dwa projekty równolegle.
Ostatni kwartał 2020 i 2021 r. – data zapasowa
Szanse na premierę: 40%
Na przeszkodzie realizacji powyższego scenariusza, czyli premiery jeszcze na ósmej generacji konsol, mogą stanąć zmiany personalne, które nastąpiły w ostatnich latach w Rockstarze. To wprawdzie duża firma z wieloma oddziałami, a nad całością jej przedsięwzięć czuwają bracia Sam i Dan Houser, ale z ich rebelianckiej machiny moralnej deprawacji wypadł niedawno istotny trybik odpowiadający za sporą część procesu kreatywnego wszystkich części GTA od czasu rewolucyjnej „trójki”.
W 2016 roku głośnym echem odbił się proces sądowy między Take Two, Rockstarem i Houserami a producentem Lesliem Benziesem. Ten ostatni utrzymywał, że odsunięto go od firmy, by nie dopuścić go do większych zysków. Proces trwał do lutego 2019 roku, niemniej szkoda serii GTA została wyrządzona. Ten człowiek odgrywał bardzo ważną rolę przy tworzeniu koncepcji wszystkich odsłon bandyckiej sagi od czasu, gdy wkroczyła ona trzeci wymiar.
Anthem pokazało, czym grozi brak zdecydowanego kierownictwa i wizji. Rockstar to jednak bardziej świadome studio, które do tej pory nie popełniało takich błędów. Houserowie publicznie przyznawali, że wyłonienie odpowiedniego następcy Benziesa wymaga czasu, bo od tej osoby zależeć będzie wizja gry przekładająca się na jakość. Nawet biorąc pod uwagę, że mogą wybierać spomiędzy setek własnych pracowników, to jednak da się zrozumieć wątpliwości. GTAVI nie może być grą po prostu dobrą. Musi przebijać oczekiwania i podbijać stawkę.
Między innymi dlatego wydaje się prawdopodobne, że GTA VI spóźni się na potencjalnie najbardziej opłacalny termin, o którym pisaliśmy wyżej. Rockstar opanował zresztą filozofię wydawania gier „when it’s done” do perfekcji, nieraz już przekładał premierę – patrz RDR2 – i jakoś zawsze mu się to opłacało. Przy pozycji, jaką ma to studio, nie potrzebuje ono aż tak wygodnego miejsca startowego w odniesieniu do debiutu konsol, by zdominować rynek i zarobić kolejne setki milionów dolarów. To raczej inni dopasowują się do Rockstara, a nie na odwrót.