Kiedy wyjdzie GTA 6? Analizujemy, jaka może być data premiery
Jeśli czegoś na tym nie najlepszym ze światów można być pewnym, to tego, że GTA VI powstanie. To nieuchronne jak wschód słońca. Termin powrotu króla sandboksów pozostaje tajemnicą. Można jednak wskazać kilka prawdopodobnych terminów.
Spis treści
ROZKŁAD JAZDY W SKRÓCIE
- 2019 – z różnych względów niemal na pewno niemożliwe, kampania marketingowa już by ruszyła z kopyta.
- 2020 – całkiem prawdopodobne, tu do głosu dochodzą ciekawe argumenty związane z nadciągającą generacją konsol.
- 2021 – biorąc pod uwagę zawirowania na wysokim szczeblu i wywołane tym opóźnienia – wciąż prawdopodobna data, choć Rockstar raczej w nią nie celuje.
- 2022 i 2023 – za późno! Możemy zresztą nie dożyć...
GTA VI to nie Half-Life 3 – wyjść musi. To nie Duke Nukem Forever – jak już się ukaże, średniakiem nie będzie. Prawdopodobnie pobije jakiś rekord, bo tworzą je przecież „Gwiazdy Rocka”, które wyznaczają nowe trendy, ilekroć coś wypuszczą. Red Dead Redemption II tylko potwierdziło dominację firmy. Rockstar może praktycznie robić, co i za ile chce, jeśli tylko sprosta własnym standardom. To zabiera czas, fakt. Mam jednak wrażenie, że godzina wybije w 2020 lub w 2021 roku.
Istnieje sporo przesłanek wskazujących na premierę właśnie w tych latach, dlatego skupimy się głównie na nich, choć poświęcimy też chwilę paru innym opcjom. Sporo się bowiem wokół Rockstara ostatnimi czasy działo. Doszło do roszad personalnych. GTA V, zwłaszcza zaś GTA Online, ciągnie od graczy kasę niczym Michelle Pfeiffer kokainę w Człowieku z blizną, tymczasem Red Dead Online nie przynosi aż tak gigantycznych dochodów (choć gra sprzedaje się bardzo dobrze). A że gigant potrzebuje trwać na fali wznoszącej, by się rozwijać – prędzej czy później trzeba postawić na kolejny projekt. GTA VI to oczywisty wybór. Pozostaje więc tylko pytanie: kiedy?
2019 – Falstart
Szanse na premierę: < 1%
Grze trzeba dać chwilę, by rozwinęła skrzydła. 2019 rok, a raczej jego druga, kurcząca się już połowa – to zdecydowanie nieprawdopodobny termin, wspominam o nim raczej przez grzeczność i dlatego, że nie takie cuda widziała branża – ot, choćby wejście smoka, czyli debiut Apex Legends.
Seria GTA dawno nie zaliczyła takiej przerwy wydawniczej, to już sześć lat od ukazania się „piąteczki”. To okres dłuższy niż ten, jaki dzielił dwie ostatnie części. Cierpliwość graczy ma swoje granice, za którymi zaczyna się już dość kapryśne podejście i wymagania windowane w górę do niebotycznego pułapu. Tyle że mówimy o jednej z tych firm, której gracze ufają, zwłaszcza w ostatnich latach, po wypuszczeniu kilku megahitów, kierujących branżę na nowe tory.
I dlatego rok 2019 wydaje się nierealnym terminem. To mimo wszystko za wcześnie. Taki tytuł powinien wylądować na półkach przed świętami Bożego Narodzenia, a więc kampania marketingowa i nęcenie gracza zaczęłoby się jeszcze w pierwszej połowie roku, około marca czy kwietnia, ewentualnie na E3, nawet jeśli Rockstar nie poważa jakoś szczególnie mocno tej imprezy. Kolos musi nabrać rozpędu, nawet gdy mowa o tak pewnym zawodniku.
WCZESNY START
Możecie już nie pamiętać, ale pierwszy trailer GTAV opublikowano 2 listopada 2011 roku. Niecałe dwa lata, albo – jeśli wolicie – 684 dni przed premierą. Pierwszy trailer Red Dead Redemption II zobaczyliśmy 20 października 2016 roku, a gra trafiła na rynek 26 października 2018, niemal dokładnie dwa lata później.
Poza tym GTA Online wciąż zarabia duże pieniądze (według analityka firmy Niko Partners nawet 700 milionów dolarów rocznie) i kolejny rok to kolejne miliony, zwłaszcza że na serwerach wciąż hulają gracze, dokonując spektakularnych skoków, a ich pomysły na szalone akcje – naginające prawa świata, logiki i fizyki – przekraczają wszelkie pojęcie. I nabijają miliony wyświetleń na YouTubie oraz podczas streamów. Red Dead Redemption II wraz z komponentem sieciowym też potrzebują trochę miejsca i czasu dla siebie, żeby się rozwinąć i zarobić. Po co przedwcześnie odbierać sobie przychód z gotowych projektów?