autor: Michał Pajda
Worms W.M.D.. Gry dla najmłodszych - i nie tylko!
Spis treści
Worms W.M.D.
Gatunek: platformowa turowa strzelanka
Dla kogo: dla rodzeństwa posiadającego jeden komputer i walczącego o dostęp do niego
Kolejna „strzelanka” w zestawieniu, która nie powoduje zmian w psychice i nie robi z dzieci seryjnych morderców. Worms to zapoczątkowana w 1995 roku seria gier wyprodukowanych przez studio deweloperskie Team17. Łączy elementy szalonej rywalizacji, strzelania i wyzwań przestrzennych, których nie powstydziłaby się żadna gra platformowa.
Tytułowi bohaterowie to przesympatyczne robaczki, które nie boją się rozwiązywać swoich problemów całkowicie niepacyfistycznymi metodami. Pełzające dżdżownice mają bowiem do dyspozycji olbrzymi arsenał nie tylko broni konwencjonalnej (strzelba, dynamit, bazooka i tym podobne), ale i nie do końca typowej – jak chociażby 30-kilowy kanarek, nosorożec, krowi szturm czy Święty Granat Ręczny, nawiązujący do twórczości Monty Pythona. Gra opiera się na systemie turowym – każdy z robaczków ma określony limit czasowy na przemieszczenie się i próbę zestrzelenia dżdżownicy z przeciwnej drużyny.
Mówili na niego, że osioł i nic nie osiągnie - a on swoją słabość przekuł w jeden z najsilniejszych atutów w całej grze.
W czasie rundy można zebrać również skrzynki lecznicze czy z dodatkowym uzbrojeniem. Całość utrzymana jest w dość zabawnej konwencji, w której robaczki umierają – gdy zestrzelimy przeciwnika, w jego miejsce pojawia się symboliczny kamienny nagrobek – ale ich śmierć jest bezkrwawa i dostosowana do młodego odbiorcy. Rozgrywkę można prowadzić z komputerem, niemniej eliminowanie przeciwników sprawia o wiele większą frajdę, gdy gra się z przyjaciółmi lub bratem czy siostrą przy jednym komputerze. Jest to więc doskonały wybór dla rodzeństwa posiadającego tylko jeden pecet i wiecznie walczącego o dostęp do niego.
W Worms W.M.D. zagrasz w Xbox Game Pass
Z Wormsami powinien poradzić sobie każdy młody gracz, jednak granica siedmiu lat to pewne minimum – młodsze dzieci mogą się tu nie odnaleźć, szczególnie kłopotliwy może się dla nich okazać mechanizm czasowego odliczania tury przypadającej na jednego uczestnika zabawy.