Return to Monkey Island. W jakie nowe gry zagramy we wrześniu 2022
Spis treści
Return to Monkey Island
Data premiery: 19 września 2022
INFORMACJE
- Gatunek: przygodówka
- Platformy: PC, Switch
- Przybliżona cena: ok. 90 zł (PC), ok. 119 zł (Switch)
Kultowa seria powraca!
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce istniała sobie seria Monkey Island, która dzisiaj określana jest mianem klasyki przygodówek point-and-click. Jej pierwsze trzy części uważane są za kultowe, ale dwie kolejne nie zostały tak ciepło przyjęte. Jak zatem sprawdzi się szósta odsłona? Trudno orzec, niemniej jest szansa, że będzie dobrze, ponieważ pracuje przy niej sam Ron Gilbert!
Profanacja czy hołd?
Ron Gilbert odpowiedzialny jest za dwie pierwsze odsłony Monkey Island i właśnie z tego powodu fabuła Return to Monkey Island ma mieć miejsce po historiach opowiedzianych w tych grach. Chronologicznie zatem mówimy o „trójce”, czyli będziemy świadkami wydarzeń sprzed The Curse of Monkey Island. Miejmy nadzieję, że to, co dostaniemy, okaże się warte tego całego zamieszania!
Nasze oczekiwania
Powrót na Małpią Wyspę nie śni mi się po nocach, choć lubię i cenię tę serię. Jej nadchodząca odsłona wzbudziła moje zainteresowanie głównie trzema elementami. Przede wszystkim ładną, oryginalną oprawą graficzną (która z jakiegoś powodu nie spodobała się „hardcore’owym” fanom MI sprzed lat). Po drugie, faktem, że jest to pierwsza od trzech dekad gra z cyklu, w produkcji której uczestniczy jego ojciec, czyli Ron Gilbert – z chęcią przekonam się, co ten legendarny twórca ma dziś do zaoferowania. Po trzecie zaś, przez wiele lat byłem święcie przekonany, iż na marce Monkey Island należy postawić krzyżyk, więc jej wskrzeszenie jawi mi się jako prawdziwy powrót zza grobu i jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to jednorazowa wizyta.
Hubert „hexx0” Śledziewski
Curse of the Monkey Island pozytywnie naznaczyło moje dzieciństwo, które minęło pod znakiem bezgranicznej miłości do pirackich klimatów. Tym bardziej, że Guybrush Threepwood to mordka co najmniej sympatyczna, estetyka gry mocno kreskówkowa, a humor zawarty w całej opowieści idealnie trafia w moje gusta ironicznego sceptyka. Dopiero w tym roku wziąłem się za nadrabianie dwóch pierwszych odsłon serii w reżyserii Rona Gilberta i zmotywował mnie do tego właśnie trailer Return of the Monkey Island. Kiedy tylko wybrzmiał w zwiastunie kultowy motyw muzyczny, coś we mnie drgnęło. Więc czekam. Jak ten mały bąbel sprzed lat. Na kolejną dającą się rozpłynąć w morskich falach przygodę.
Karol Laska