Silent Hill. Gry, w które chcemy zagrać na PlayStation Classic
Spis treści
Silent Hill
- Gatunek: survival horror
- Rok wydania: 1999
Choć pierwsze gry z serii Resident Evil zdecydowanie potrafią przyspieszyć bicie serca, osiągają to dzięki tanim zagrywkom rodem z horrorów klasy B – zombie wyskakującym z niespodziewanych miejsc czy atakom coraz bardziej zmutowanych stworów. Silent Hill podchodzi do grozy bardziej subtelnie, zaprzęgając do pracy wyobraźnię gracza i sprawiając, że najbardziej boimy się nie tego, co widzimy, tylko tego, co może czaić się gdzieś w nieprzeniknionej mgle i ciemnościach.
W grze wcielamy się w Harry’ego Masona, który eksploruje ulice tajemniczego miasteczka Silent Hill w poszukiwaniu zaginionej przybranej córki. Nie trzeba dużo czasu, by odkryć, że z tym spowitym mlecznymi oparami miejscem jest coś nie tak – a zdeformowane stworzenia, jakie spotykamy po drodze, okazują się najmniejszym z czyhających na nas zagrożeń. Choć grafika tej produkcji nie zniosła najlepiej próby czasu, tytuł i tak pozostaje jednym z najstraszniejszych horrorów w historii gier komputerowych – wyjątkowa ścieżka dźwiękowa oraz sprytne sztuczki psychologiczne nadal skutecznie stymulują nasze umysły, sprawiając, że każdy krok naprzód w tym świecie przeraża.
JEŚLI NIE SILENT HILL, TO MOŻE... MEDAL OF HONOR
Zanim seria Medal of Honor zaczęła kojarzyć się głównie z pecetami i została ostatecznie pogrzebana (zamrożona na czas nieokreślony?) przez Electronic Arts, zaczynała na PlayStation jako shooter wojenny, w którym palce maczał sam Steven Spielberg. Efekt mariażu twórców gier i słynnego reżysera był wyjątkowo udany – stanowi on dowód na to, że już dwie dekady temu dało się zrobić na tę konsolę FPS-a, w którego można z przyjemnością grać.
Syphon Filter
- Gatunek: gra akcji / skradanka
- Rok wydania: 1999
Historia zna wiele przypadków, gdy młode studio, uginając się pod ciężarem własnych ambicji, zamiast planowanego hitu wypuszczało totalny niewypał albo w ogóle upadało w trakcie produkcji, nie mogąc poradzić sobie z piętrzącymi się problemami. Taki los omal nie spotkał autorów gry Syphon Filter, którzy wymyślili sobie hybrydę skradanki i pozycji akcji. Tworząc ją, co rusz natrafiali na kolejne kłopoty wynikające z własnego niedoświadczenia oraz braku wzorców, z których mogliby czerpać inspiracje.
Ostatecznie grę udało się jednak ukończyć, a trud się opłacił – mimo raczej banalnej warstwy fabularnej produkcja ta robiła spore wrażenie rozgrywką łączącą cichą eksterminację wrogów rodem z Metal Gear Solid z typowymi sekwencjami akcji. Również dziś pokonywanie poziomów umiejscowionych m.in. w Kazachstanie i Waszyngtonie bawi dzięki dużemu arsenałowi broni oraz przyzwoitej (a w tamtych czasach – niemal rewolucyjnej) sztucznej inteligencji oponentów.
JEŚLI NIE SYPHON FILTER, TO MOŻE... SUIKODEN 2
Na pierwsze PlayStation wyszło sporo japońskich gier fabularnych, z których wiele osiągnęło status kultowych. I choć w pierwszej piątce ujawnionych tytułów znaleźli się aż dwaj przedstawiciele tego gatunku, nie znaczy to, że wśród finalnej dwudziestki nie może być ich więcej. Jednym z ciekawszych jRPG jest druga odsłona Suikodena, prezentująca losy dwójki protagonistów i ich przyjaciół, stawiających czoła inwazji złowrogich sił na ich ojczyznę. Gra zasłynęła m.in. tym, że podczas zabawy mogliśmy zrekrutować ponad setkę postaci, z czego czterdzieści dało się wykorzystać w walce.