autor: Damian Pawlikowski
Reservoir Dogs: Wściekłe psy (2006). Gry, nostalgia i kasety VHS - kultowe filmy z wypożyczalni wskrzeszone po latach
Spis treści
Reservoir Dogs: Wściekłe psy (2006)
Mimo że hollywoodzki wirtuoz, Quentin Tarantino, już od wielu lat dostarcza kinom genialnych produkcji, które w zaledwie kilka miesięcy po premierze uzyskują status kultowych, nigdy nie miał on bezpośredniej styczności z grami wideo. Ewidentna inspiracja Bękartami wojny, bijąca wręcz po oczach z każdej prezentacji Furious 4, niestety się nie liczy. Pomimo potencjału żadne z dzieł amerykańskiego reżysera żadne nie doczekało się grywanej wersji... poza jego reżyserskim debiutem, czyli Wściekłymi psami, oraz niewartym uwagi koszmarkiem – From Dusk Till Down. Każdy miłośnik kina gangsterskiego z pewnością kojarzy tytuł Reservoir Dogs, głównie dzięki fenomenalnemu aktorstwu oraz błyskotliwym dialogom, które stały się znakiem rozpoznawczym Tarantino. Natomiast w produkcji studia Volatile Games zupełnie zabrakło znanych z filmu twarzy (nie otrzymano licencji na wizerunek oraz głosy, poza Michaelem Madsenem), a dialogi potraktowano jako zwykły dodatek do krwistej akcji. Nie oznacza to jednak, że Reservoir Dogs: Wściekłe psy nie jest godne uwagi, bowiem w udany sposób rozwija wątki, o których tylko napomknięto w scenariuszu, a i samą rozgrywką wyróżnia się spośród innych tytułów tego kalibru. Wszystkie misje w grze możemy przejść, nie wyciągając broni z kabury, ewentualnie tylko po to, by zastraszyć atakujących nas policjantów i przypadkowe osoby (tzw. kontrola tłumu). W zależności od stylu wykonywania zadań czeka nas jedno z trzech zakończeń – dla profesjonalistów, zwykłych kryminalistów oraz... psychopatów. Niestety, na interaktywny taniec z odciętymi częściami torturowanego policjanta nie ma co liczyć.