autor: Damian Pawlikowski
Ghostbusters: The Video Game (2009). Gry, nostalgia i kasety VHS - kultowe filmy z wypożyczalni wskrzeszone po latach
Spis treści
Ghostbusters: The Video Game (2009)
„If there's something strange in your neighborhood, who you gonna call?” Zadzwonimy do pogromców duchów, oczywiście. Dwie części kultowej komedii z upiorami, powstałe w latach osiemdziesiątych, swego czasu zrobiły prawdziwą furorę na świecie, co zaowocowało wypuszczeniem ton mniej lub bardziej bzdetnych gadżetów oraz produkcji pokroju animowanego serialu i 8-bitowych gier wideo. Aż dziwne, że jeszcze nie doczekaliśmy się kolejnego fabularnego sequela, prawda? Cóż, twórcy pierwowzoru – Dan Aykroyd oraz Harold Ramis – stwierdzili, że o wiele lepiej będzie sięgnąć po drugie równie prężnie rozwijające się medium i to za jego sprawą opowiedzieć ciąg dalszy znanej z kina historii. Co prawda obecnie trwają prace nad scenariuszem do trzeciego obrazu aktorskiego, kompletnie pomijającego fabułę gry, ale nie takie już przypadki widzieliśmy w Hollywood. W każdym razie na potrzeby opowieści w Ghostbusters: The Video Game wprowadzono postać początkującego pogromcy duchów (gracza), który wraz z profesjonalnymi duchołapaczami oczyszcza Nowy Jork z trawiącej go dusznej zarazy. Fabuła być może nie wprawia w osłupienie, ale stanowi niezły pretekst do biegania po różnorodnych lokacjach z „odkurzaczem” i strzelania laserem do przecudnie rozpadającego się otoczenia, okazjonalnie wciągając jakieś pechowe duszyczki. Tytuł doczekał się także średnio udanego sequela, Sanctum of Slime, który w przeciwieństwie do trzecioosobowego oryginału, prezentował rozgrywkę w rzucie izometrycznym. Jeśli kochacie filmowy pierwowzór, czym prędzej sięgajcie po dzieło Terminal Reality – pamiętajcie tylko, by nie krzyżować promieni!