autor: Damian Pawlikowski
Rambo (i spółka). Gry, nostalgia i kasety VHS - kultowe filmy z wypożyczalni wskrzeszone po latach
Spis treści
Rambo (i spółka)
Bohaterowie kina akcji to dopiero mają klawe życie – nie dość, że przeżywają najbardziej niebezpieczne przygody, zawsze wychodząc z opresji cało, to jeszcze inspirują pokolenia ślepo zapatrzonych w nich nastoletnich widzów, którzy wieszają ich podobizny na łóżkiem i całymi dniami podciągają się na trzepaku, aby wyrobić sobie formę Johna Rambo. Jak jednak pokazało brutalne życie, nie każdemu udało się wyhodować pod koszulką kaloryfer i do perfekcji opanować strzelanie z łuku, ciskającego w oponentów wybuchającymi strzałami. Nasze dziecięce marzenia będą mogły wreszcie się ziścić, a to za sprawą studia Teyon Games, które pracuje aktualnie nad interaktywną wersją perypetii Johna i jego zatargów z prawem. Chodzą także całkiem wiarygodne plotki o przywróceniu do łask graczy marki Terminator, która po niesławnym Terminator: Ocalenie wywołała mdłości u fanów obrazów z byłym gubernatorem Kalifornii. W najbliższych miesiącach doczekamy się również zaskakująco dobrze zapowiadającego się sandboxa osadzonego w postapokaliptycznym świecie Mad Maxa, za którego przygotowanie wzięli się twórcy obu odsłon świetnego Just Cause. Co jeszcze przyniesie przyszłość? Grę na podstawie Desperado? Robocopa? A może wirtualne Życzenie śmierci? Śmiało piszcie w komentarzach, co się Wam marzy.