autor: Jerzy Bartoszewicz
Prostytucja w MMO. Gry MMO – 10 faktów, których nie znałeś
Spis treści
Prostytucja w MMO
Nieistniejąca już gra MMO The Sims Online nie powtórzyła sukcesu swojej macierzystej serii, jednak w czasie gdy była dostępna nie obyło się bez kontrowersji. Niektórzy gracze uznali bowiem, że dobrą metodą na łatwy i szybki zarobek w wirtualnym świecie będzie prostytucja. Początkowo opierało się to po prostu na tym, że niektórzy byli skłonni płacić Simoleonami (walutą z gry) za uprawianie cyberseksu. Z czasem jednak narodził się cały seksualny biznes, a w Simcity powstały burdele. Oczywiście o żadnej z tych rzeczy twórcy gry nie myśleli nawet przez chwilę podczas produkcji, jednak fakt, że seria The Sims stara się symulować realne życie doprowadził do tego, że naturalnie wręcz rozkwitł w nim półświatek.
Gry naśladujące rzeczywistość, takie jak Second Life, zachęcają graczy do robienia niekoniecznie przyzwoitych rzeczy.
Zjawisko prostytucji dotknęło również niezwykle popularną niegdyś grę Second Life. Ze względu na to, że tytuł ten umożliwiał graczom niemal nieograniczone formy personalizacji postaci, w sieci pojawiły się nawet poradniki, jak stworzyć damski avatar, by inni gracze byli zainteresowani uprawianiem z nim płatnego seksu. W przypadku tego tytułu erotyczny biznes rozwinął się do tego stopnia, że w grze można było zdobyć tworzone przez graczy skórki dla postaci, uwzględniające odmiennie wyglądające genitalia. Poradniki typu „jak zostać escort girl w świecie Second Life” zawierają także dokładne wskazówki jak zagadywać do męskich postaci, by zdobywać napiwki. To kolejny przykład na to, jak zachowania z rzeczywistości mieszają się z wirtualnymi światami.
