Tom Clancy’s The Division. Feniksy – gry naprawione przez twórców
Spis treści
Tom Clancy’s The Division
INFORMACJE:
- Gatunek: sieciowa gra akcji
- Data premiery: marzec 2016
- Platformy: PC, PS4, XOne
- Producent: Ubisoft Massive
- Ocena w naszej recenzji: 7,0
- Monetyzacja: DLC z dodatkowymi trybami zabawy, zawartość kosmetyczna
Tom Clancy’s The Division to przykład nieco unikalny, gdyż gra tuż po premierze radziła sobie całkiem nieźle. Występowały wprawdzie pewne problemy z serwerami (choćby słynna kolejka graczy), mieliśmy też do czynienia z downgradem graficznym względem zapowiedzi, jednak generalnie tytuł nie tylko sprzedał się wyśmienicie, ale także przypadł do gustu odbiorcom. To decyzje, jakie Ubisoft podjął przy projektowaniu gry, sprawiły, że wiele osób z czasem odwróciło się od tej produkcji.
Pierwsze rozczarowanie przyszło w postaci nowego trybu, który miał zapewnić odpowiedni endgame – mowa o najazdach. Fani liczyli na porządne rajdy, zamiast tego dostali nieciekawą wersję trybu hordy. Kolejnym zawodem okazała się Strefa Mroku, która z potencjalnie fascynującego, pełnego niepewności miejsca zmieniła się w jeden wielki festiwal uprzykrzania życia innym przez małą grupkę wyjątkowo wrednych graczy. Najwięcej kontrowersji wzbudziła natomiast słynna łatka 1.3, która przeskalowała poziom trudności przeciwników pod użytkowników dysponujących najlepszym ekwipunkiem, czyniąc w przypadku całej reszty pokonywanie nowych oponentów prawie niewykonalnym. Uniemożliwiło to granie w The Division osobom preferującym samotne zaliczanie wyzwań, a do tego uczyniło wszelkie nagrody kompletnie nieproporcjonalnymi do poniesionych trudów.
Taki wszystko wystarczyło, by gracze zaczęli masowo odsuwać się od tej produkcji. Twórcy, widząc, co się dzieje, zdecydowali się na wielką operację naprawczą. Tym razem postanowili wysłuchać fanów – do siedziby studia zaproszono wybrane osoby, by przedyskutować nowy kierunek Division, a regularną praktyką stało się wcześniejsze testowanie przyszłych nowości na specjalnym serwerze. W końcu wprowadzono łatkę 1.4, która naprawiła balans zabawy i zaproponowała coś na kształt bezpiecznej wersji Strefy Mroku, gdzie można było bawić się bez ryzyka bycia zaatakowanym przez innych.
Prawdziwą świeżość do Division wniósł natomiast jeden z płatnych dodatków. Tryb przetrwania okazał się świetną nowością, która oprócz ciekawych zasad wprowadziła niezwykle inteligentnych przeciwników. Kolejne płatne dodatki i darmowe aktualizacje jeszcze bardziej poprawiły Division, zapobiegając katastrofie, jaką rozpoczęła seria nieprzemyślanych zmian dokonywanych po premierze i pierwotnym sukcesie tytułu. Aktualnie gra wciąż radzi sobie dobrze, sprawiając sporo frajdy graczom oczekującym już zapowiedzianego sequela.
Przypadek specjalny #2 – Hitman
Przy produkcji nowego Hitmana zdecydowano się na podzielenie gry na sześć dużych epizodów, wypuszczanych w odstępie kilku miesięcy każdy i zawierających po jednej bardzo rozbudowanej misji. Ruch ten spotkał się ze sporą krytyką ze strony fanów cyklu, których irytowało, że muszą tyle czekać na kolejną mapę – nawet jeśli każda prezentowała bardzo wysoki poziom wykonania. Kiedy w końcu pojawił się ostatni epizod, Hitman jako całość okazał się świetną odsłoną serii, wypełnioną po brzegi zawartością oraz oferującą tony frajdy. Wciąż jednak ciągnęła się za nim kiepska opinia ze względu na zupełnie niepotrzebną epizodyczność. W tym wypadku, mimo początkowego sceptycyzmu, gra wyrosła na świetny tytuł, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że równie dobrze można było wydać ją od razu w takiej formie, w jakiej stała się dostępna na końcu, choćby później – jej odbiór byłby dzięki temu znacznie lepszy.