Nostromo z pierwszego Obcego. Fallout 4 - smaczki, easter eggi, nawiązania
Spis treści
Nostromo z pierwszego Obcego
Zadania zlecane przez przesiadujących na posterunku Cambridge żołnierzy Bractwa Stali nie są specjalnie zajmujące, ale tylko w trakcie wykonywania jednego z nich natkniecie się na sprytnie zakamuflowane odniesienie do filmu Obcy: Ósmy pasażer Nostromo. Chodzi o misję „Kwatermistrzostwo” i prośbę o dostarczenie czujnika przepływu, który czeka cierpliwie na znalazcę w losowo wybranej przez grę i – oczywiście – nieźle chronionej lokacji.
Kiedy udasz się na miejsce (wbrew doniesieniom niektórych fanów, wcale nie musi to być stacja Bedford), koniecznie przyjrzyj się odnalezionemu czujnikowi. Gdy obrócisz go o 180 stopni, z łatwością zauważysz ciąg niewiele mówiących liczb i znaków. Wpisanie ich w Google’u szybko ujawni pochodzenie tajemniczego kodu. „CM-88B” to oznaczenie klasy kosmicznego transportowca Nostromo, natomiast „180924609” to jego numer rejestracyjny. Ostatnią liczbę w filmie wypowiada Ellen Ripley podczas próby użycia nadajnika komunikacyjnego.
Czerwone krzesełko
Bostoński stadion Fenway Park to jedna z bardziej okazałych lokacji w grze Fallout 4, bo to właśnie na jego murawie mieszkańcy postnuklearnego uniwersum stworzyli doskonale odizolowane od świata miasteczko Diamond City. W rzeczywistości arena ta jest wykorzystywana od ponad stu lat przez miejscowy klub Boston Red Sox, który od 1903 roku przyjmuje na niej gości podczas krajowych rozgrywek baseballowych w lidze MLB. Dodajmy od razu, że to właśnie z tą dyscypliną sportową związany jest opisywany easter egg.
Deweloperzy z Bethesda Game Studios wykorzystali okazję, by odtworzyć stadion w wirtualnym środowisku gry. Trudno mówić tu o porażającym stopniu odwzorowania, ale na uwagę zasługuje fakt, że na trybunach areny – tak samo jak w rzeczywistości – pojawiło się słynne czerwone krzesełko (ang. The Lone Red Seat). W tym miejscu 9 czerwca 1946 roku wylądowała piłka wybita przez Teda Williamsa i do dziś uderzenie to (153 metry) jest najdłuższym w historii tego boiska. Aby uhonorować bostońskiego zawodnika i jego niewiarygodny wyczyn, władze klubu zdecydowały się pomalować wspomniane krzesełko na czerwono, dzięki czemu wyraźnie odróżnia się ono od pozostałych siedzisk. Warto dodać, że okupujący to miejsce widz owego feralnego dla niego dnia nie był zadowolony z faktu, iż oberwał w głowę piłką, na dodatek tak mocno, że ta przebiła jego kapelusz. Joseph Boucher miał później publicznie wyrazić swoją złość, pytając organizatorów, jak daleko musi usiąść od murawy, żeby czuć się bezpiecznie. Nie przewidział, że uderzenie Williamsa przejdzie do historii, a miejsce, na którym wówczas siedział, stanie się w przyszłości obowiązkowym punktem wszystkich wycieczek odwiedzających stadion. Bostońskie czerwone krzesełko jest dziś tak popularne, że dorobiło się nawet oficjalnej strony internetowej.