Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Fallout 4 Publicystyka

Publicystyka 15 grudnia 2015, 15:05

Commodore 64. Fallout 4 - smaczki, easter eggi, nawiązania

Spis treści

Commodore 64

Pod względem mocy obliczeniowej komputery w uniwersum Fallouta mocno ustępują pecetom, które znajdują się w naszych domach. Świetny tego przykład stanowi pip-boy, czyli osobiste urządzenie mieszkańców krypt, noszone przez nich na ręku. Gdy uważnie prześledzimy informacje wyświetlające się na ekranie gadżetu podczas jego włączania (zaraz na początku przygody w „czwórce”, tuż przed opuszczeniem podziemnego schronu), zauważymy, że ma ono zaledwie 64 kilobajty pamięci RAM.

Podobną ilością RAM-u charakteryzowały się komputery produkowane w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, w tym ich najsłynniejszy reprezentant – Commodore 64. Warto jednak zauważyć, że choć twórcy urządzenia oddali użytkownikom do dyspozycji „aż” 64 kilobajty pamięci, po jego uruchomieniu dostępne było zaledwie 38 911 bajtów. Taką samą wartość na ekranie startowym podaje wspomniany pip-boy w grze Fallout 4, co oznacza, że deweloperzy zawarli tu świadome nawiązanie do kultowego „grzejnika”.

Ekran startowy Commodore 64.
Ekran startowy Commodore 64.

Oczyszczona woda w puszkach

„Czwórka” to pierwsza gra w nowożytnej erze Falloutów, w której oczyszczona woda nie jest zamykana w plastikowych pojemnikach z ręcznie opisaną nalepką „H2O”. Zamiast tego Bethesda zdecydowała się wykorzystać puszki z charakterystycznymi oznaczeniami rządowymi. Jak nietrudno się domyślić, nie ma w tej decyzji żadnego przypadku. Produkcja podobnych „drinków” została zlecona przez amerykańskie władze w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy istniało realne zagrożenie atakiem jądrowym ze strony Związku Radzieckiego.

Przygotowywaniem pakietów dobrze zabezpieczonej żywności, która nadawałaby się do spożycia przez ukrytych w schronach ludzi po wojnie atomowej, zajęło się kilka firm w Stanach Zjednoczonych. Jedna z nich – MacDonald-Bernier – miała swoją siedzibę w... Bostonie, przy ulicy Long Wharf. To właśnie jej zapuszkowana woda występuje w Falloucie 4. Deweloperzy skopiowali niemal wszystkie oznaczenia z oryginalnego opakowania, zmieniając jedynie nazwę producenta na „MacDougal-Bernard”.

Puszki, na których wzorowali się twórcy gry.
Puszki, na których wzorowali się twórcy gry.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Fallout 4

Fallout 4

Gwiezdne wojny pełne easter eggów – humor Star Wars na premierę ósmego epizodu
Gwiezdne wojny pełne easter eggów – humor Star Wars na premierę ósmego epizodu

Co robił Mistrz Yoda w filmie E.T.? I dlaczego na statku księżniczki Lei jest rozkładówka Playboya? Przeczytaj o tych i innych easter eggach związanych z Gwiezdnymi wojnami.