autor: Daniel Stroński
I tak powiem!. Dlaczego Minecraft odcina się od Notcha?
Spis treści
I tak powiem!
Trzy lata temu Persson zaczął coraz śmielej przedstawiać swoje opinie w mediach społecznościowych, korzystając głównie z Twittera, na którym obserwuje go 3,7 miliona osób. Nie ograniczał się przy tym już tylko do branży gier wideo. Szczególne upodobanie znalazł w odpowiadaniu na tweety dotyczące feminizmu i środowiska LGBT, czasem wyzywając ich autorów, na przykład od „pieprzonych p*zd”:
Nie, mansplaining* jest seksistowskim określeniem stworzonym po to, by uciszyć mężczyzn poprzez piętnowanie płciowe.
Przestań gmatwać temat w tym swoim p*zdowatym stylu [ ...].
Ach, już rozumiem. Dzięki, p*zdo!
Wypowiedzi Marcusa „Notcha” Perssona w internecie
*Mansplaining – protekcjonalne tłumaczenie czegoś kobiecie przez mężczyznę.
Głośnym echem odbiło się też jego wsparcie dla marszu heteroseksualnych osób i oświadczenie, że „nie ma nic złego w byciu białym”. Szeroko dyskutowano także poparcie Marcusa dla teorii spiskowej, znanej jako QAnon. Chyba najbardziej twórca Minecrafta zalazł jednak za skórę osobom transseksualnym, pisząc na przykład, że transseksualne kobiety nie są prawdziwymi kobietami i że „jesteś absolutnie zły, jeśli chcesz popierać czyjeś urojenia”.
Jedni dostrzegli w komentarzach dewelopera wyraz zdrowego rozsądku i formę odpowiedzi na przesadną poprawność polityczną, inni okrzyknęli go zaściankowym uprzywilejowanym ignorantem. Nie zabrakło przy tym internautów, którzy bardzo emocjonalnie, a nawet agresywnie i wulgarnie krytykowali wypowiedzi Marcusa. Jako osoba prywatna Notch może pozwolić sobie na pisanie w internecie wszystkiego, co przyjdzie mu do głowy, a będąc znanym i bogatym, dociera do milionów odbiorców. Wciąż jednak Persson pozostaje mocno powiązany ze swoim dziełem, a Minecraft jest w końcu produktem z portfolio Microsoftu.
Nic więc dziwnego, że amerykańska firma odcięła się od kontrowersyjnych opinii Szweda. Jak każda międzynarodowa korporacja woli pozostać neutralna światopoglądowo i nie kojarzyć się z radykalnymi opiniami. Z tego też powodu ksywka twórcy Minecrafta nie widnieje już na ekranie startowym gry (choć nazwisko wciąż zobaczymy w creditsach), a na zapowiedziane dziesiąte urodziny tytułu autor nie dostał nawet zaproszenia. Całą sprawę Microsoft podsumował słowami:
Jego komentarze i opinie nie odzwierciedlają stanowiska Microsoftu ani studia Mojang i nie są reprezentatywne dla Minecrafta.
No właśnie – Minecrafta. Rodzinnego, posiadającego ogromną bazę graczy, w tym dzieci. Wydawca zdaje się liczyć, że bez dopisku „Made by Notch!” na ekranie logowania młode osoby nigdy nie zainteresują się postacią Perssona i nie natrafią na jego posty. Bo niezależnie od tego, czy się z nim zgadzamy, czy nie, styl jego wypowiedzi budzi zastrzeżenia.
Co dalej, panie Persson?
Obecnie Notch nie ogłosił prac nad żadnym nowym projektem, od czasu do czasu streamuje jedynie na Twitchu strategiczno-ekonomiczne Factorio. Ostatecznie dziesiąte urodziny Minecrafta faktycznie obeszły się bez jego obecności i nic nie wskazuje na to, że deweloper przeprosi za swoje zachowanie i spróbuje się pogodzić z Microsoftem. Tłumaczył jednak na Reddicie, że daje się łatwo sprowokować do ostrych wypowiedzi i że inni często robią to celowo, by wybić się na jego popularności, choć te wyjaśnienia nie powstrzymują go zwykle na długo.
W tej chwili nic nie wskazuje na to, żeby Notch stworzył kiedyś coś choćby w części tak popularnego jak Minecraft. Całkiem możliwe jednak, że nadal będziemy słyszeć o nim w kontekście mniejszych i większych kontrowersji. Pytanie brzmi: czy chcemy się nimi przejmować?