autor: Krzysztof Sobiepan
Jak zapobiegać nudzie – balans nowej zawartości. KRYZYS TRWA – czy PUBG da się uratować?
Spis treści
Jak zapobiegać nudzie – balans nowej zawartości
Nowa zawartość jest dla gry-usługi niczym jedzenie. To właśnie kolejne nowości sprawiają, że rozgrywka się nie nudzi i potrafimy przez długie miesiące wracać do tego samego tytułu. Podobnie jak w przypadku zdrowej diety zróżnicowanie oraz regularność stanowią klucz do sukcesu.
Mapy
Mapy – jak niedawno wypuszczony Sanhok – to jedna z najważniejszych kategorii nowości, jakie są regularnie dodawane do Playerunknown’s Battlegrounds. Deweloperzy sami przyznają, że każde pole walki wiąże się z ogromnym wysiłkiem oraz miesiącami wytężonego kodowania, modelowania i testowania. Nie sposób więc wymagać, by kolejne tereny pojawiały się z dużą regularnością. Pustynny Miramar – teoretycznie oddany w ręce graczy przy okazji grudniowej oficjalnej premiery tytułu – przechodził ogromne zmiany jeszcze przez kilka miesięcy.
Same publiczne testy dość niewielkiego w porównaniu z poprzednim lokacjami Sanhoku trwały od pierwszych dni kwietnia do końcówki czerwca. Siłą rzeczy nowe mapy nie pojawiają się często i jest ich za mało, żeby zdołały podtrzymać zainteresowanie grą.
Broń, pojazdy, dodatki
Kolejnym elementem są mniejsze dodatki – jak broń, modyfikacje do niej i pojazdy. I tych w 2018 roku mieliśmy w mojej opinii stanowczo za mało, choć w tym przypadku o regularność jest zdecydowanie łatwiej. Sanhok przyniósł ekskluzywną dla tej mapy broń QBZ, która wydaje się po prostu lepszą alternatywą dla osób używających SCAR-a. Wcześniej wydany SLR zajął miejsce osłabionego nieco na tę okazję SKS-a. M24 jest teraz dostępne luzem w świecie gry, ale także je osłabiono (czyniąc je praktycznie klonem KAR98K). Nowości stanowią więc niejako zastępstwo starszej broni i dawno nie dodano do arsenału niczego naprawdę unikatowego.
Sportowy samochód Mirado jest praktycznie jedynym świeżym pojazdem, jaki sobie przypominam (twórcy wspominali o trzykołowym Tukshai, ale jak dotąd nie pojawił się on w grze). Udostępnienie wszystkich akcesoriów do broni w jednym rzucie także było pomysłem średnio trafionym. Społeczność przez dłuższy czas nie wiedziała, który chwyt do czego służy, a wszystkie te dodatki spokojnie można było rozłożyć w czasie, oswajając z nimi ludzi i jednocześnie zachęcając do ich wypróbowania. Więcej takich nowości zdecydowanie skłoniłoby graczy do regularnego odpalania PUBG, by zobaczyć „co w trawie piszczy”.
Czasowe tryby gry
Ostatnim elementem są tryby czasowe i tu widać kolejne potknięcie PUBG Corp. Po dynamicznym starcie z paroma naprawdę interesującymi pomysłami, zachęcającymi do weekendowych rozgrywek tydzień w tydzień, format nieco się posypał. W czerwcu kolejne eventy zaczęły się powtarzać, a dwa weekendy ni z tego, ni z owego zostały pominięte bez żadnej informacji (zakładam, że chodziło o wytężone prace nad mapą Sanhok).
Niestety, twórcy popadli także w rutynę. Tak, tryb wojny jest stosunkowo nowy, dynamiczny i zajmujący, ale przemalowywanie go raz za razem, zapewniając lekko odmienny zestaw broni czy zmieniając mapę, sprawi, że War lada moment nie będzie niczym wyjątkowym. Na litość, dopiero co rozpoczęliśmy lipiec, a twórcy drugi raz z rzędu raczą nas trybem War – Huntsmen and Marksmen. Dobrym ruchem byłby tu powrót do nieco bardziej interesujących zestawów zasad, które naprawdę zmieniają podejście do klasycznej rozgrywki (pamiętacie jeszcze Flare Gun czy Ghillie Crossing?). Dodatkowo PUBG Corp. mogłoby zapulsować, dodając do gry War Mode na stałe, o co społeczność prosi od dłuższego czasu.