Geralt z Rivii. Casting na wiedźmina – wybieramy aktorów
Spis treści
Geralt z Rivii
Wybór głównego bohatera to niemały wyczyn. Geralt nie tylko powinien kojarzyć się z wiedźminem, ale też być wysportowany, a głosem wzbudzać szacunek wśród bandytów i wampirów. Spróbujmy jednak podjąć się zadania i wskazać pięciu aktorów, którzy mogliby stanąć w szranki ze strzygą.
Mads Mikkelsen
Bodaj najczęściej pojawiające się obecnie nazwisko rzucane przez fandom „Sapka”. I wcale nas to nie dziwi, bo Mikkelsen pokazał, że potrafi grać potężnych twardzieli z głową na karku. Co prawda w ostatnim czasie przeszedł na dietę z ludzkiego mięsa (serial Hannibal), co bardziej zbliża go do ghula niż Geralta, a w dodatku Hideo Kojima zaprosił go do swojego nowego, pokręconego świata, ale nie przesądzajmy sprawy! Mikkelsen ma w sobie tę niesamowitą moc (noc?), którą mógłby zaprezentować światu i wszystkim panoszącym się potworom.
Tom Hardy
Ten człowiek spojrzeniem zabiłby, a potem uwiódł (w tej kolejności) nawet najgorszą kreaturę w Velen. Wprawdzie jest trochę młodszy od rzekomo pięćdziesięcioletniego Geralta, ale jednocześnie pozostaje na tyle... hardy, że poradziłby sobie z Vilgefortzem. Jednym palcem. Aktor ma za sobą świetną rolę w niedawnym Taboo, gdzie albo biega nago z dzidą, albo w czarnym płaszczu i cylindrze charakterystycznie chrząka i przegryza gardła. Odpowiedni kandydat – to chrząkanie nas przekonało.
Travis Fimmel
Nie mogliśmy go pominąć. Ten człowiek to urodzony wiking, który jeśli akurat nie rozbija czyjejś głowy toporem, to zajmuje się zmniejszaniem zasobów miodu na ziemi. Kiedyś popłynął do Anglii i spuścił łomot połowie kraju, nim tamci zdążyli zareagować. Wydaje się trochę zbyt pogodny jak na Geralta, ale w Wikingach pokazał, że jest człowiekiem o wielu obliczach, a taki właśnie powinien być aktor wcielający się w wiedźmina. Jest jeszcze młodszy od Hardy’ego, ale wierzymy, że od czasów jego ostatniej łupieżczej wyprawy przybyło mu parę zmarszczek.
Anson Mount
Anson Mount, a właściwie Anson Adams Mount IV, to najmniej znany potencjalny Geralt, uważamy jednak, że niesłusznie. Mount ma urodę, która przywodzi na myśl wiedźmina, a i jesteśmy pewni, że władałby mieczem jak Dijkstra informacją. Dotychczas nie ma za sobą poważniejszych sukcesów, ale być może potrzebujemy właśnie Geralta, który nie będzie kojarzyć się z żadną inną rolą, tylko zaproponuje własny – i adekwatny do książkowego – styl?
Josh Holloway
Po prawdzie Platige Image rok temu dementowało plotki, jakoby Holloway miał założyć na plecy dwa miecze, ale to w końcu nasze marzenia, dlaczego więc nie jeden z najciekawszych „zagubionych”?
Nikolaj Coster-Waldau
Nikolaj Coster-Waldau udowodnił już, że jest najlepszym szermierzem Westeros (i to bez jednej ręki!). I choć romans z siostrą to raczej średni PR, uważamy, że mógłby spróbować swoich sił w walce... dwoma mieczami (oczywiście, także używając jednej ręki, nie żebyśmy byli złośliwi – Geralt sends his regards).