Bohaterowie dekady - wybraliśmy najciekawsze postaci z gier
W dobrych grach w większości przypadków wcielamy się w wyrazistych, zapadających w pamięć bohaterów. Prezentujemy więc doborowe towarzystwo jednych z najlepiej wykreowanych głównych postaci z gier ostatniej dekady.
Spis treści
Nasz plebiscyt na najlepsze gry minionej dekady trwa w najlepsze. Jeśli jeszcze nie zagłosowaliście na swoich faworytów albo chcielibyście zmienić zdanie, możecie to zrobić w tym miejscu. Wybór może Wam z kolei ułatwić nasza lista najciekawszych głównych bohaterów dekady. Bo dobre gry to nie tylko piękna grafika, angażujące mechaniki rozgrywki czy wciągająca historia. Niezwykle istotni są też ich bohaterowie, w skórze których przemierzamy wirtualne światy. Bohaterowie, których da się od razu lubić, podziwiać i kibicować im w dążeniu do celu.
JAK POWSTAŁA TA LISTA
Lista oczywiście nie jest kompletna i nie obejmuje wszystkich wybitnych, świetnie wykreowanych postaci, które zapadły nam w pamięć. Nie ma tu też żadnych mistrzów drugiego planu, bo tym razem wzięliśmy pod uwagę tylko tych głównych, grywalnych protagonistów, z którymi mogliśmy się najbardziej zżyć. Oto więc nasze zestawienie bohaterów dekady. Zauważcie, że ułożyliśmy postaci alfabetycznie – uznaliśmy, że głosowanie w takim zestawieniu nie ma większego sensu.
UWAGA – SPOILERY!
Pisząc o głównych bohaterach gier, w wielu przypadkach zdradzamy istotne wątki fabularne. Miejcie to na uwadze, zwłaszcza decydując się czytać opisy przy tych nowszych tytułach.
2B – NieR: Automata
Maszyny nie mają uczuć... sam tak mówiłeś.
Jeśli maszyny mogą mieć duszę, to z pewnością ma ją 2B – a właściwie YoRHa No.2 Type B – bo tak brzmi pełna nazwa uroczej androidki z gry NieR: Automata. Patrząc na nią, trudno uwierzyć, że to „wszechstronny android bojowy” oddziałów YoRHa, stworzony, by w imieniu ludzkości walczyć z maszynami, które opanowały Ziemię. 2B nigdy nie zdejmuje swojej opaski na oczy – i tak korzysta z wojskowej technologii zapewniającej wizję, niezależnie od systemu uzbrojenia, jakiego właśnie używa.
Nie wiadomo, kiedy konkretnie powstała 2B. Jednym z jej zadań była obserwacja nowych androidów zwiadowczych (w tym przypadku modelu 9S) i eliminacja ich, w razie odkrycia prawdy o projekcie YoRHa. W trakcie poznawania fabuły rzeczywiście przychodzi nam brać udział w niezwykłych wydarzeniach, obserwując akcję nie tylko z perspektywy 2B, ale i z pewnego dystansu jako zwiadowca 9S. W przeciwieństwie do tradycyjnego wizerunku androida 2B jest wręcz przepełniona emocjami i uczuciami. Troszczy się o przyjaciół, ma szacunek dla innych, wdaje się w towarzyskie pogawędki, a w chwilach tragedii jej smutek jest niezwykle wiarygodny. Istnieje mnóstwo powodów, by zapoznać się z takim dziełem jak NieR: Automata, a postać 2B stanowi na pewno jeden z nich.
Abby Anderson – The Last of Us: Part 2
Zabiłaś moich przyjaciół. My pozwoliliśmy ci żyć. I schrzaniłaś to.
Po premierze drugiej części The Last of Us gracze podzielili się na dwa obozy: team Abby i team Ellie. Wszystko przez dość przewrotną i kontrowersyjną historię, jaką zaserwowali scenarzyści ze studia Naughty Dog. I choć Ellie na zawsze będzie niekwestionowaną wizytówką tej serii, trudno nie zrobić dla Abigail Anderson miejsca w szeregu najbardziej znaczących postaci uniwersum The Last of Us, zwłaszcza gdy pozna się jej historię w całości.
O jej osobowości i losach można by napisać całą rozprawkę. Dość powiedzieć, iż widzimy ją po raz pierwszy w raczej szokujących okolicznościach i szybko orientujemy się, że Abby to tzw. „false protagonist”, czyli protagonista, który równocześnie jest głównym antagonistą. Grając jako Ellie, szukamy zemsty na Abby. Kiedy jednak gra zmusza nas do wcielenia się w Abigail, kiedy poznajemy ją bliżej, a zwłaszcza jej motywy działania z pierwszych godzin historii, wszystko staje się o wiele bardziej skomplikowane.
Twórcy na dodatek ciągle mieszają nam w głowach, raz podsycając pragnienie zemsty, by za chwilę wzbudzać współczucie z powodu tego, co przytrafia się Abby w końcowej części gry. Zajęciu jednoznacznego stanowiska nie pomaga też odkrycie, jaką tak naprawdę jest ona osobą. Wszystko to sprawia, że po obejrzeniu napisów końcowych można jeszcze długo debatować, czy Abby była protagonistą, czy antagonistą w tej historii.