Arthur Morgan – Red Dead Redemption 2. Wybraliśmy najciekawsze postaci z gier dekady
Spis treści
Arthur Morgan – Red Dead Redemption 2
Nie możesz oczekiwać dobrych rzeczy od życia, jeśli cały czas byłeś złym człowiekiem.
Trzeba przyznać, że studio Rockstar ma ogromny talent w pewnej dziedzinie. I nie chodzi wcale o realistyczne otwarte światy w grach. Jeszcze większy podziw budzi to, jak potrafi przekonać nas do lubienia bohaterów opowiadanych przez siebie historii. Bohaterów, którzy są przecież... źli! To bandyci, złodzieje, gangsterzy, mordercy – generalnie szemrane, plugawe towarzystwo, które w realu omijalibyśmy szerokim łukiem. Taki Arthur Morgan z RDR2 na przykład to złodziej, wielki twardziel, który potrafił pobić cherlawego biedaka, by wydębić od niego zaległy dług.
Mimo wszystko lubimy gościa, kibicujemy mu, wiemy, że w głębi duszy nie jest chyba taki zły, a konwencja westernu z wszelkimi „atrakcjami” Dzikiego Zachodu mocno wpływa na to, że przymykamy oko na jego wybryki. W dodatku Arthur to postać, której daleko do przejaskrawionej infantylności, jaka często towarzyszy bohaterom gier. Jest człowiekiem z krwi i kości, nad wyraz realnym. Ma swoje słabości, zalety, jest ludzki i wiarygodny w każdym działaniu czy decyzji. To właśnie dzięki niemu możemy tak emocjonalnie przeżywać fabułę Red Dead Redemption 2.
Zostało jeszcze 52% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie