Zmierzch (Twilight) – Robert Pattinson. Małe kłamstwa, wielkie role
Spis treści
Zmierzch (Twilight) – Robert Pattinson
- Co to za film: miłość, seks i łzy w świecie wilkołaków oraz wampirów
- Rok produkcji: 2008
- Gdzie obejrzeć: Blu-ray i DVD
Część z Was może znać już moje zdanie o Robercie Pattinsonie, ale przypomnę je, bo warto takie tezy powtarzać głośno i wyraźnie: to jeden z najlepszych amerykańskich aktorów „młodego” pokolenia obok Zaca Efrona i Daniela Radcliffe’a. Cała trójka zstąpiła po latach popełnionych grzechów i występów w kinie popularnym na ścieżkę alternatywną – zarezerwowaną jedynie dla poważnych artystów. I Pattinson ostro walczył o to, aby się na niej znaleźć, choć było naprawdę ciężko, co nie raz przyznawał w wywiadach.
Jako początkujący aktor chwalił się na castingach w Los Angeles tym, że pochodzi z Wielkiej Brytanii, ale i mocno koloryzował swoją przeszłość, podając się za byłego studenta Oxfordu czy Royal Academy of Dramatic Art.
Z czasem jednak jego wersja wydarzeń musiała ulec gruntownym zmianom, gdyż za Brytyjczyków podawało się coraz więcej aspirujących artystów, a więc coraz ciężej było wybić się z tłumu. Przy okazji przesłuchania do Zmierzchu walnął więc ściemę, że urodził się w USA, i to właśnie z tym krajem jest związany. Trudno oceniać, jaki wpływ miały te kłamstwa na jego ostateczny kształt kariery, ale gdy już stał się pełnoprawnym „obywatelem” Hollywood, to musiał z nich po prostu zrezygnować i jasno zadeklarować swoje pochodzenie. Ustalmy to więc raz na zawsze, Robert – przyszedłeś na świat w Londynie.
GILDIA AKTORÓW EKRANOWYCH
Prawdę naciągał do swoich potrzeb także George Clooney, jednakże on miał na celu przede wszystkim uzyskanie członkostwa w grupie SAG, będącego związkiem zawodowym skupiającym najważniejszych aktorów. Przynależność do tej gildii umożliwia przebieranie w większej liczbie atrakcyjnych ofert zawodowych. Clooneyowi udało się dołączyć do SAG chyba w najżałośniejszy możliwy sposób. Starał się bowiem oszukać jednego z castingowych reżyserów, że grał w filmie Cat People, gdy w rzeczywistości tak nie było. Cóż, został przyłapany na kłamstwie. Mimo to zlitowano się nad nim i załatwiono małą rólkę w nigdy niepowstałym The Predator, dzięki czemu dostał się również do Gildii Aktorów Ekranowych.