filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 3 stycznia 2021, 09:30

autor: Karol Laska

Elżbieta I (Elisabeth I) – Eddie Redmayne. Małe kłamstwa, wielkie role

Spis treści

Elżbieta I (Elisabeth I) – Eddie Redmayne

  1. Co to za serial: miniserial historyczny z gwiazdorską obsadą
  2. Rok produkcji: 2005
  3. Gdzie obejrzeć: Blu-ray i DVD

Opowieści o koniach ciąg dalszy, ale tym razem skupię się na historii z nieco większą liczbą zwrotów akcji i stresujących momentów. I nie mówię tu bynajmniej o Elżbiecie I, bo to dość nudny i wyprany z duszy miniserial kostiumowy, który ratują występy Helen Mirren i Jeremy’ego Ironsa. Chodzi mi raczej o wydarzenia okołoprodukcyjne związane z osobą Eddiego Redmayne’a oraz jego niewinne matactwo mogące zakończyć się masową tragedią.

Redmayne, podobnie jak Craig, skłamał, mówiąc, że potrafi jeździć na koniu, ale w przeciwieństwie do swojego starszego kolegi nie pomyślał o potrenowaniu tejże sztuki tuż przed zdjęciami do serialu. Wsiadł więc podczas nagrywek na piękną, dorosłą klacz, a następnie ruszył jak piorun, osiągając zawrotną prędkość kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Stworzył tym samym zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla reszty ekipy filmowej, dlatego też od tego momentu zastępowali go kaskaderzy.

Reżyser Elżbiety I, Tom Hooper, nie był, delikatnie mówiąc, zachwycony postawą aktora i nazwał go „pieprzonym oszustem”. Nie potrafił się jednak długo gniewać na Redmayne’a i w przyszłości wykorzystał jego sceniczny talent chociażby na planie musicalu Nędznicy, gdzie również posadził go, w ramach koleżeńskiej złośliwości, na konia. W przypadku tego dzieła Eddie zdążył jednak nauczyć się na własnych błędach i już nigdy więcej nie przyprawił o zawał ludzi, z którymi współpracował.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej