Defibrylator przywracający akcję serca. Absurdy filmowe, na które nie zwróciliście uwagi

Defibrylator przywracający akcję serca

Dramatyczna scena – główny bohater (czy też jego pacjent) jest bliski śmierci. Wykres EKG zamienił się w płaską, ciągłą linię, a z urządzenia wydobywa się charakterystyczny dźwięk. Wtedy na sali pojawia się defibrylator! Wszyscy czekają na to, czy kontrolowane porażenie prądem przywróci prawidłową akcję serca. Udało się? Widzowie, którzy są lekarzami, ratownikami czy innymi medykami z pewnością w tym momencie kręcą głową z dezaprobatą.

Defibrylator jest urządzeniem przeznaczonym do zabiegu defibrylacji. Rzeczywiście wykorzystuje się go w przypadku nagłego zatrzymania krążenia, ale w celu wytłumienia chaotycznych impulsów elektrycznych zaburzających pracę serca. Nie jest stosowany w przypadku asystolii, czyli aktywności elektrycznej bez tętna, wyświetlanej na wykresie EKG jako prosta linia. Defibrylacja ma więc sens tylko w określonych przypadkach – najczęściej wtedy, gdy następuje migotanie komór lub częstoskurcz bez tętna.

Ten filmowy mit jest w pewnym sensie szkodliwy społecznie. Osoby niemające świadomości tego, jak korzysta się z tego urządzenia, często negatywnie oceniają pracę ratowników medycznych, którzy w danej sytuacji go nie użyli. Jeśli zaś defibrylator dostałby się w ręce osoby nie do końca rozumiejącej jego zastosowanie, mógłby przynieść więcej szkody niż pożytku. Z tego względu filmowcy powinni szczególnie przykładać się do researchu, tworząc filmy i seriale w tematyce medycznej. Niestety zaskakująco wiele osób dość dosłownie przyjmuje przekazywane w nich treści.