autor: Jacek Winkler
Zmiana zmianę pogania, a błędy, jak były, tak są. 5 rzeczy, które mogą zrujnować Fortnite
Spis treści
Zmiana zmianę pogania, a błędy, jak były, tak są
Od wprowadzenia trybu battle royale do Fortnite minęło już sporo czasu. Aktualizacji było dużo i większość z nich przynosiła istotne zmiany w rozgrywce. Niektóre okazały się bardzo pomysłowe i wprowadziły ulepszenia do gry, a inne wręcz przeciwnie. To właśnie takie sytuacje powodują pogorszenie stosunków między graczami a deweloperami w wielu tytułach. Czy poprawki dokonywane dla zasady to coś, bez czego Epic Games żyć nie może? Po co modyfikować coś, co bardzo dobrze działa, a równocześnie ignorować najbardziej irytujące błędy?
O tę zmianę błagały tysiące ludzi na najpopularniejszym forum – Reddicie. Chodzi oczywiście o taktykę „double pump”, czyli znienawidzoną przez wielu graczy metodę eliminowania przeciwników. Posiadacz dwóch „pompek” był w stanie ominąć limit szybkostrzelności wprowadzonej dla jednej z broni i ładować z nich jak z pistoletu maszynowego. Wprowadzone poprawki kompletnie zepsuły tę broń.
Wraz z aktualizacją 3.0.0 trzeba było przeładowywać strzelbę-pompkę po każdym strzale. Doprowadzało to do tego, że broń w pewnych przypadkach... nie chciała strzelać w ogóle. Działo się to oczywiście w najmniej dogodnym dla nas momencie, czyli podczas walki. Na szczęście zostało już naprawione, a przeładowanie broni następuje automatycznie po określonym czasie. Nawet gdy zapomnimy to zrobić, gra po dwóch sekundach zrobi to za nas. Niesmak jednak pozostał. Czy zmiana była uzasadniona? Według wielu graczy tak. Ale jeżeli w taki sposób potraktowano pompkę, to czemu nie zrobiono tego samego z rewolwerami lub rękodziałami? Korzystają one przecież z tego samego systemu. Na dodatek ci, którzy uwielbiali stosować taktykę „double pump”, zaczęli używać połączenia pompki i strzelby. Dla nich to tak naprawdę bez różnicy, ponieważ efekt jest dokładnie taki sam.
Modyfikacji dla zasady było w Fortnite całkiem sporo. Zmiana wyglądu mapy, obniżenie ilości otrzymywanego drewna z drzew czy ingerencja w grafikę to tylko kilka przykładów. Wszystko sprowadza się do pytania – po co? W jakim celu wprowadzać poprawki, których nikt w grze nie chce? Zamiast zmian dla samych zmian mogliby twórcy usunąć w końcu najbardziej irytujące niedoróbki. Samoobracające się schody podczas szturmu na pozycję wroga, niezarejestrowane przez serwer strzały prosto w głowę czy nawet brak możliwości używania własnej broni (patrz powyższy filmik).
Na tym oczywiście lista problemów się nie kończy. Nie znaczy to oczywiście, że Fortnite: Battle Royale to gra słaba – wręcz przeciwnie, nie bez przyczyny miliony graczy codziennie ją odpalają na swoich pecetach i konsolach (a niedługo i na smartfonach). Tym bardziej więc twórcy z Epic Games powinni być uważni i tym mocniej słuchać społeczności. Mają w rękach lamę, dającą złotą wełnę. Szkoda więc by było, gdyby zlamili zbliżającą się oficjalną premierę gry.
O AUTORZE
Fanatyk mocnego basu i kosmosu. Dlatego od momentu wprowadzenia trzeciego sezonu do Fortnite, używam skórki astronautki, a moją ulubioną emotką jest taniec – Electro Shuffle. W samego Battle Royale’a zacząłem grać, kiedy jeszcze nie było Ninji na Twitchu. Wtedy, kiedy wszyscy mówili, że gra to marna podróbka PUBG-a.
Tak długi czas nie wystarczył jednak do tego, by opanować system strzelania. Mam cela jak baba z wesela, ale jeżeli kiedykolwiek spotkasz mnie w meczu, lepiej rozgrzej klawisze odpowiedzialne za budowanie. Obecnie preferuję agresywny styl gry, a mój rekord skoczni wynosi 18 zabitych w meczu solo.