15 najsilniejszych postaci z Dragon Balla
Twórcy Dragon Balla przekonywali, że porównywanie mocy poszczególnych postaci nie ma większego sensu, bo o zwycięstwie w takim samym stopniu jak siła czy poziom bojowy decyduje doświadczenie, zastosowanie konkretnej techniki czy szczęście. Ale co z tego!
Spis treści
Podobne rankingi zawsze będą wywoływać ogromne emocje, bo pozostają z gruntu subiektywne, bazując jedynie na bezpośrednich pojedynkach lub wzmiankach twórców o oficjalnych przelicznikach mocy. Te jednak są w przypadku Dragon Balla rzucane jakby od niechcenia i często wzajemnie się wykluczają. Dlatego pod uwagę przy ustalaniu kolejności w pierwszej piętnastce brałem pod uwagę przede wszystkim wydarzenia fabularne, a nie suche liczby. Te również podaję, jako jedną jednostkę mocy przyjmując minimalną siłę, jaką może uzyskać Super Saiyanin. A więc dziesiątka w rankingu to już moc przewyższająca niewykorzystującego innych technik i transformacji wojownika SSJ dziesięciokrotnie. Inne jednostki mocy używane w serii zmuszają nas później do używania liczb o kilkunastu zerach (!), co jest kompletnie niepraktyczne.
Aby nie zapełnić rankingu bliżej nieznanymi postaciami z Turnieju Mocy, pod uwagę wziąłem jedynie wojowników z „naszego”, 7 Wszechświata (a jak dowiedzieliśmy się w Dragon Ball Super, obecnie jest ich 12). O kilku pozostałych wspominam w ramkach.
A ze względu na to, że obecne stadium rozwoju uniwersum nie pozwala na dokładną ocenę potencjału bojowego bogów, umieściłem ich niejako ponad rankingiem. Beerus najprawdopodobniej bez trudu pokonałby każdego śmiertelnika z listy, sam zostałby jednym ciosem powalony przez Whisa, ten spacyfikowany przez swoją siostrę, ta z kolei musiałaby ulec mocy swojego ojca, Najwyższego Kapłana. A przecież jest jeszcze Zeno. A nawet dwóch!
Poza konkurencją: Najwyższy Kapłan i Zeno (w dwupaku)
- Rasa: Anioł
- Debiut w anime: Dragon Ball Super
- Szacunkowa siła: Nieograniczona
Po wydarzeniach z sagi Zamasu wszechświat wzbogacił się o kolejnego Króla Wszystkiego. Bliźniaczo podobni do siebie Zeno nr 1 i Zeno nr 2 nie walczyli jednak o dominację, a uradowali się z możliwości wspólnej zabawy. Niech nie zwiedzie Was jednak iście pokemonowy wygląd i infantylne zachowania Królów Wszystkiego.
Wszystkusie, bo tak brzmi ich nazwa w polskim tłumaczeniu, są w stanie za pomocą jednego gestu wymazać cały wszechświat! W przeszłości zresztą tak właśnie się stało. Ich potęga wydaje się w chwili obecnej niczym nieograniczona i nawet najsilniejszy z wojowników nie byłby w stanie choćby podnieść na nich ręki bez ich wiedzy. W chwili obecnej – bo Toriyama wielokrotnie już wprowadzał kolejne dragonballowe bóstwa, sugerując, że dysponują one największą potęgą. Pierwszym bogiem, którego poznaliśmy, był (prawdopodobnie, bo jego pochodzenie nie zostało do końca wyjaśnione) Karin z wieży o tej samej nazwie. Potem okazało się, że o wiele potężniejszy jest Kami, czyli RTL-owy Wszechmogący. Jego moc wielokrotnie przewyższał Król Kaio (Kaito), potem pojawił się zaś Shin (Neptun), a dopiero po nim Beerus.
Jeżeli mam być zupełnie szczery, sądzę, że za parę lat w uniwersum pojawią się istoty stojące w boskiej hierarchii jeszcze wyżej niż Zeno, a dwóch pociesznych Wszystkusiów zostanie fabularnie zepchniętych na boczny tor. Bardziej interesująca może być za to przyszłość Daishinkan, czyli Najwyższego Kapłana i jednocześnie ojca wszystkich aniołów. Ciekawe, czy kiedykolwiek poznamy ich matkę, a jego partnerkę.
Pieczę nad poszczególnymi wszechświatami sprawują Anioły. Są one potężniejsze od bogów zniszczenia, pełniąc jednocześnie rolę ich opiekunów i mentorów. Rzadko jednak angażują się w walkę, ograniczając się albo do pojedynczych uderzeń mogących powalić tak potężnego przeciwnika jak Beerus (Whis robi to, kiedy pragnie, by ten udał się na spoczynek), albo treningu najbardziej uzdolnionych wojowników. Podobno najsilniejsza z nich jest Vados, ale że jej brat twierdzi, że jest dokładnie odwrotnie, możemy się ograniczyć tylko do spekulacji.
Bogowie zniszczenia są słabsi od aniołów, ale w uniwersum wciąż nie pojawił się żaden śmiertelnik, który mógłby im sprostać. Choć w anime poznajemy ich w sumie kilkunastu, najwięcej wiemy oczywiście o Beerusie – „naszym” bogu i jego bracie bliźniaku, Champie. Silniejszy prawdopodobnie jest ten pierwszy. Spekuluje się w jego przypadku o mocy rzędu 45–50 milionów jednostek, co nie dawałoby mu już wielkiej przewagi nad na przykład Broly’m, ale jest to teoretyzowanie w najczystszej postaci.
Ogromną mocą (choć mniejszą od mocy Goku, Vegety czy Freezy) dysponują też Shinowie. W każdym z wszechświatów jeden z nich pełni funkcję Supreme Kai. W przetłumaczonej wersji anime określono go jako Neptuna. Shin potrafi wszędzie się teleportować, wie o swoim wszechświecie prawie wszystko i mimo zupełnie odmiennego charakteru pozostaje nierozerwalnie związany z bogiem zniszczenia (w tym przypadku Beerusem). Jeżeli jeden z nich umiera, drugi również.