11 filmowych kontynuacji, które powinny powstać
Są takie filmy, które – choć nie zarobiły zbyt wiele lub nie zachwyciły fanów w dniu premiery – dziś zasługują na swoje kontynuacje. Prezentujemy 11 tytułów, które po latach aż proszą się o kolejne części.
Spis treści
Różnego rodzaju sequele możemy podzielić na dwie kategorie. Pierwsza grupa to kontynuacje filmów, które wcale tego nie potrzebują. Są takie tytuły, które swoje opowieści doskonale zamykają w około dwugodzinnej fabule, a każde jej rozwijanie raczej psuje odbiór poprzednich części. I takich produkcji nie lubi niemal nikt. Druga grupa to te rozwinięcia, które konsekwentnie poszerzają wątki swoich protoplastów, ewentualnie pod przykrywką tytułu (zabieg promocyjny) opowiadają zupełnie inną historię. Jeśli twórcy okażą się wystarczająco oryginalni, to takie działania mają sens. I właśnie o tego typu kontynuacjach chciałbym dziś porozmawiać.
Bardzo możliwe, że z umieszczeniem tutaj niektórych tytułów się nie zgodzicie. A może nawet zanegujecie całą jedenastkę. Niemniej – takie jest właśnie kino – zmusza do dyskusji, do ciągłej wymiany opinii. Wymieniajmy się więc! Oto lista interesujących pomysłów na kontynuacje filmów, które narobiły nieco hałasu wśród widzów.
Dredd 3D 2
Gdzie obejrzeć część pierwszą: Cineman
Dredd 3D jest nową odsłoną adaptacji komiksu z magazynu 2000 AD (pierwsza wersja, ta z Sylvestrem Stallone, miała swoją premierę w 1995 roku). Film miał ogromnego pecha, a raczej na swój los nie zasłużył. Po pierwsze, niektórzy fani uznali Dredda za swego rodzaju bluźnierstwo – produkcji zarzucano całkowite odejście od klimatu komiksu czy zbytnią efektowność (z drugiej, wielu podobało się okrucieństwo świata i to, jak jest przytłaczający oraz sam Karl Urban w roli Dredda). A przecież Dredd 3D taki w założeniu miał być: bezkompromisowy, wręcz przypominający klasykę science-fiction typu Robocop. Ale cóż, każdy miał przecież zupełnie inne oczekiwania.
Nie mam nic przeciwko, by w nowym Dreddzie raz jeszcze zagrał Karl Urban. Jego mimika, silnie oddziałująca na widzów, była jednym z mocniejszych punktów produkcji. Zapominamy również, że twórcą scenariusza był sam Alex Garland, twórca takich hitów jak Ex Machina czy serial Devs. Garland też powinien powrócić: nie tylko jako scenarzysta, ale i reżyser całego filmu. Dzięki temu jego wizja zostałaby zobrazowana bez żadnych przeszkód pochodzących z zewnątrz.
A jaka jest szansa na powstanie tego sequela? W tym momencie żadna, choć Urban w wywiadach często powtarza, że bardzo chciałby wrócić w kontynuacji swojego filmu z 2012 roku. Co ciekawe, film po latach zaczął być coraz lepiej oceniany, więc może jest jeszcze jakaś nadzieja, by ktoś ten fakt umiejętnie wykorzystał?