10 wielkich map w grach... na których nie było co robić
Od pewnego czasu popularnością cieszą się gry z otwartym światem, które pozwalają nam eksplorować rozległe mapy w poszukiwaniu kolejnych wyzwań. Są jednak wśród nich takie tytuły, które dużo lepiej wyszłyby na liniowości i bardziej zamkniętej strukturze.
Spis treści
Kochamy gry za to, że dostarczają określonych emocji – doprowadzają do śmiechu, skłaniają do przemyśleń, wprawiają w stan euforii, a czasem nawet frustracji, gdy coś nie idzie po naszej myśli. Często najciekawsze dla graczy są produkcje z otwartym światem, gdzie czeka mnóstwo aktywności pobocznych, sekretów oraz różnego rodzaju znajdziek.
Są też takie tytuły, które deweloperzy wyposażyli w ogromne, pozornie ciekawe mapy – jednak te przy dłuższym obcowaniu okazują się puste i po prostu nudne. Często są to przy tym całkiem niezłe lub nawet bardzo dobre gry, ale widać, że otwarty świat ewidentnie im nie służy i autorzy świetnej linii fabularnej nie mieli pomysłu na to, jak zagospodarować dostępną przestrzeń.
Zapraszam na przegląd dziesięciu gier z dużymi mapami, na których często naprawdę nie było co robić.
Mad Max
Wydany w 2015 roku Mad Max jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów tego, że otwarte światy powinny być dobrze zaprojektowane. Gra może pochwalić się ładną (jak na tamte czasy) grafiką, nie najgorszą fabułą oraz ciekawym uniwersum, które aż prosi się o kolejne części. Niestety, ekipie z Avalanche Studios nie udało się stworzyć angażującego otwartego świata, pasującego do produkcji, w której nasz wyrzutek przemierza postapokaliptyczne ruiny cywilizacji.
Gracze narzekali na to, że w Mad Maxie wielką mapę wykorzystywaliśmy właściwie wyłącznie do jeżdżenia od jednego obozu bandytów do drugiego. Nie czekały tu na nas żadne ekscytujące tajemnice, a jedyne ciekawsze znajdźki były kawałkami złomu, który w gruncie rzeczy zawsze wyglądał się tak samo. Wiele osób zarzucało także grze, że kompletnie gubiła i rozwadniała klimat blockbusterowych filmów, dostarczając zamiast tego pustynną bijatykę, w której od czasu do czasu coś wybucha. W Mad Maxa można zagrać i nawet nieźle się przy tym bawić, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że lepiej skupić się tu na samej historii, niż nastawiać na odkrywanie sekretów.