Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 20 maja 2015, 14:00

autor: Luc

4. Rage quit, czyli zostawiam towarzyszy samych. 10 rzeczy, które IRYTUJĄ w grach MOBA

Spis treści

4. Rage quit, czyli zostawiam towarzyszy samych

Frodo w drodze do Mordoru nie poddał się aż do końca, dlaczego więc miałby to zrobić podczas meczu (gra Guardians of Middle Earth)? - 2015-05-20
Frodo w drodze do Mordoru nie poddał się aż do końca, dlaczego więc miałby to zrobić podczas meczu (gra Guardians of Middle Earth)?

Nic nie wpływa na morale drużyny równie dobrze jak podbudowujące słowa kogoś z zespołu odnoszące się do umiejętności bohaterów obu ekip. Oczywiście w każdej grze MOBA istnieje coś takiego jak akceptowany przez społeczność w danej chwili schemat, pozwalający na maksymalną synergię postaci i większą efektywność, ale niepodążanie wyznaczoną ścieżką wcale nie oznacza automatycznej porażki. Niestety, nie dla wszystkich jest to równie oczywiste. Możemy być pewni, że jeśli nie zastosujemy się do konkretnych wskazówek naszego drużynowego kaznodziei, czyli przykładowo „ban X/Y/Z” lub „pick A or B”, za chwilę usłyszymy niezwykle ponury wyrok: „GG, it’s lost”.

Nie do końca wiadomo, w jaki sposób podobne osoby posiadły umiejętność przewidywania przyszłości, ale na samym prorokowaniu nie poprzestają – każdą nieudaną akcję w czasie spotkania skomentują w oczywisty sposób. Co bardziej wierzący w przeznaczenie idą nawet o krok dalej – po prostu wychodzą z gry zaraz po jej rozpoczęciu, by nie marnować swojego czasu. Fantastyczne rozwiązanie, a co najważniejsze – prawdopodobieństwo, że ich przepowiednia się spełni, wynosi wówczas niemal 100%. Trzeba było ich słuchać zawczasu…

3. Przedkładanie indywidualnych celów nad dobro zespołu

Skupiając się na sobie, często doprowadzamy do porażki zespołu (gra Smite). - 2015-05-20
Skupiając się na sobie, często doprowadzamy do porażki zespołu (gra Smite).

Choć wielokrotnie już o tym tekście wspominałem, powtórzę raz jeszcze – MOBA to gry zespołowe, w których bez drużyny niczego nie jesteśmy w stanie osiągnąć. Oczywiście gra ma nam sprawiać przyjemność, nie oznacza to jednak, że powinniśmy przy okazji psuć zabawę pozostałym. Jeżeli nasz zespół potrzebuje akurat postaci zdolnej do przyjęcia większej ilości obrażeń, wybieranie trzeciego bohatera nacierającego (bo akurat mamy ochotę nim pograć) nie jest najlepszym rozwiązaniem – przynajmniej nie w rozgrywkach rankingowych, w które gra się o coś więcej niż tylko samą satysfakcję.

Jak to oczywiście jednak w społeczności fanów gatunku bywa – jednostek, które uważają, że podobne reguły ich nie obowiązują, istnieje cała masa. Pół biedy, gdy zawczasu poinformują, że chcą grać taką i taką postacią, bo np. to jedyny bohater, którym potrafią grać na najwyższym poziomie. Wówczas pozostali mają okazję się w pewien sposób dostosować, choć warto pamiętać o kultowym już „MID or feed”, którego wciąż masa osób nadużywa. Skupianie się wyłącznie na sobie widać także podczas samych spotkań – niekończący się płacz, objawiający się zazwyczaj wypisywaniem „ks!” (ang. kill steal), dobitnie świadczy, że mamy do czynienia z osobą, która kompletnie nie zrozumiała idei gier MOBA. Część deweloperów – jak np. Blizzard w przypadku Heroes of the Storm – stara się eliminować ten problem, przyznając „zabójstwa” wszystkim osobom, które przyczyniły się do pokonania przeciwnego bohatera i wydaje się, że obecnie to jedyna metoda. A przy okazji nawet słabsi gracze mogą poczuć się przydatni i potężni.

TWOIM ZDANIEM

Czego w grach MOBA nie lubicie najbardziej?

Celowe „feedowanie”.
8,7%
Brak współpracy między graczami.
28,2%
Brak szacunku dla przeciwnika.
1,5%
Nieustanne wyzwiska.
43,2%
Wiecznie pouczający „mistrzowie”.
7,5%
Dziwaczny matchmaking.
2,7%
Rage quitowanie.
2,5%
Przedkładanie indywidualnych celów nad dobro zespołu.
3%
Wieczne „farmienie”, czyli bardzo długie mecze.
1,4%
Inne.
1,3%
Zobacz inne ankiety