10 okrutnych rzeczy, jakie gracze zrobili NPC-om w grach
Gracze potrafią być bezdusznikami. Bardzo często dają się ponieść impulsom, wyładowując swoje emocje na ekranie. Ofiarami tych zachowań są bogu ducha winni NPC-e. Oto 10 szczególnych okrucieństw im wyrządzonych.
Spis treści
NPC to skrótowiec oznaczający postać non-player character. W języku polskim możemy nazwać ją bohaterem niezależnym, ale w gruncie rzeczy każdy wie, że chodzi tu o pierwszego lepszego handlarza, przeciwnika czy kompana w grze. Mowa o personie, którą w żaden sposób nie sterujemy, choć często możemy wpłynąć na jej los, a nawet życie.
Wroga zwykle zabijamy, sojusznikowi wydajemy komendy, a od handlarza kupujemy potrzebne nam przedmioty. Bez nas NPC tracą sens swej pozornej egzystencji, choć gracz również odczuwa pewną pustkę, gdy nie ma do kogo otworzyć gęby (Falloucie 76, o tobie mowa). Z drugiej strony nie ma się co oszukiwać, rozmowa to bardzo często kwestia drugorzędna. Gracze pragną tych nieco bardziej drastycznych interakcji. Dlatego też przenieśmy się na chwilę do krainy bezrefleksyjności, sadyzmu i masakry, aby przyjrzeć się zaprawdę okrutnym (acz kreatywnym) sposobom na uprzykrzanie czy wręcz pozbawianie życia NPC.
Jeśli na liście brakuje Wam Simsów, to się nie dziwcie. Poświęciliśmy im osobny tekst:
ŚMIAŁO
Robiliście takie rzeczy? Nie wstydźcie się, podzielcie się z nami w komentarzach przykładami swego okrucieństwa.
GTA 5 – przejeżdżanie spacerowiczów dowolnym pojazdem
Parę słów o grze
GTAV to najnowsza część jednej z najpopularniejszych serii gier wideo w historii branży. Tytuł oferuje otwarty świat o sporych rozmiarach, po którym możemy się dowolnie poruszać. Gracza czeka także rozbudowany główny wątek fabularny zapewniający ponad 30 godzin zabawy (nie licząc aktywności pobocznych). „Piątka” wyróżnia się na tle swoich poprzedników tym, że wcielamy się w trakcie rozgrywki w aż trzech bohaterów o zupełnie innych charakterach. Oprócz trybu single player dostępne jest także GTA Online, a ono rządzi się już jednym prawem. Prawem ulicy.
Typ okrucieństwa
Wypada zacząć od oczywistości. Na którymś etapie swego życia na pewno mieliście styczność z jakąkolwiek częścią Grand Theft Auto. I nieważne, czy pedałowaliście ile sił w nogach z CJ-em, wraz z Tommym załatwialiście mafijne porachunki, czy też popadaliście w maniakalny obłęd z Trevorem – na pewno znacie to uczucie, gdy w kontakt z rozpędzonym samochodem wejdzie przechodzący przez ulicę człowiek. Ba, założę się, że są to wspaniałe wspomnienia.
Dlaczego jednak odczuwamy swego rodzaju przyjemność z masowego zabijania przypadkowych mieszkańców miasta? To przecież nie tak, że jesteśmy zwyrodnialcami, którzy ukrywają przed światem alter ego psychopaty i jedynie gry pozwalają nam na zaspokojenie perwersyjnych potrzeb. Odpowiedź jest prosta: bo możemy. Twórcy nie tylko nam na to pozwalają, ale i oferują cały wachlarz zagrań, dzięki którym mamy okazję naruszyć ład świata przedstawionego. Warto przy tym przypomnieć, że w pierwszych, jeszcze dwuwymiarowych GTA za rozjeżdżanie przechodniów dostawaliśmy pieniądze. Większe kwoty były przewidziane za policjantów i za przejeżdżanie ludzi ich własnymi samochodami.