Sequel Cyberpunka 2077 będzie autentycznie amerykański dzięki nowemu studiu CD Projektu
Amerykański oddział CD Projekt RED ma pomóc uczynić z kontynuacji Cyberpunk 2077 „autentycznie” amerykańską grę, pozwalając uniknąć drobnych, ale zauważalnych błędów w wizerunku Night City.
Kontynuacja Cyberpunka 2077 będzie bardziej autentycznie amerykańska. Ma to być zasługą najnowszego, bostońskiego oddziału studia CD Projekt RED, o którym mówił Dan Hernberg (dawniej z Amazon Games, a od kilku miesięcy pełniący obowiązki producenta wykonawczego) wraz z Pawłem Sasko, głównym projektantem zadań pierwszego Cyberpunka, trakcie najnowszego odcinka podcastu AnsweRED (via Wcfftech).
Oczywiście głównym powodem, dla którego polski deweloper zdecydował się założyć oddział w USA w 2022 roku, była chęć uczynienia z CD Projektu globalnego studia. Do tego wiele osób zainteresowanych pracą w studiu po sukcesie Wiedźmina 3 i Cyberpunka 2077 raczej nie było chętnych do przeprowadzki do Polski (czy nawet do Kanady; CDPR ma również zespół w Vancouver).
Jednakże Hernberg i Sasko zwrócili też uwagę na pewne niuanse, które mogły umknąć polskim twórcom. Dość kuriozalnym, ale wiele mówiącym przykładem był casus studzienek kanalizacyjnych w Cyberpunku 2077. Te bowiem, jak zauważyli gracze, były nie tylko zbyt mało wytrzymałe (wierzcie lub nie – ten temat przyciągnął uwagę wielu internautów), ale też utrzymane w stylu europejskim.
Drobiazg? W zasadzie tak, ale choć nie psuje to zupełnie imersji, to – jak powtórzył Hernberg za wieloma internautami – przez takie drobnostki amerykańskim odbiorcom trudno było nie zauważyć, że gra była tworzona przez kogoś, kto nie do końca znał i rozumiał realia USA.
Nasze [amerykańskie – przyp. red.] krawężniki są inne, nasza kolorystyka jest inna na wszystkich naszych znakach. Wszystko jest po prostu nieco inne. Nie psuje to imersji, ale to jednak drobiazgi, przez które myślisz: „Cóż, chyba nie zostało to stworzone przez osoby mieszkające tu [w USA] lub ludzi, którzy w pełni rozumieją całą amerykańską kulturę.
To dlatego spora część ekipy odpowiedzialna za Project Orion przeniosła się do CD Projekt RED Boston. Uwzględnia to samego Pawła Saska, ale też reżysera gry Gabe’a Amatangelo i innych kluczowych deweloperów (wielu z nich pracowało nad dodatkiem Phantom Liberty). Oczywiście szeregi zespołu zasiliły też lokalni twórcy. Mają to być osoby ze sporym doświadczeniem, mające w swoim portfolio wiele wydanych produkcji.
Oczywiście premiera drugiego Cyberpunka to wciąż odległa przyszłość. Tytuł ma zachować cechy pierwszej odsłony serii, ale projekt znajduje się na „dość wczesnym” etapie produkcji.