Niezwykle realistyczny rywal The Sims wywołał obawy o nieetyczne użycie AI. Twórcy InZOI wyjaśnili, dlaczego nie łamią praw autorskich
Gracze mają obawy co do sposobu trenowania AI w grze InZOI. Twórcy wyjaśnili więc, iż nie wykorzystują do tego żadnych materiałów objętych prawami autorskimi.
Wykorzystywanie sztucznej inteligencji w grach wideo wzbudza wśród części osób sporo mieszanych emocji. Jedną z produkcji, które nie stronią od AI, jest nadchodzący rywal The Sims, InZOI, które pozwoli chociażby na przenoszenie prawdziwych obiektów do gry. Niektóre osoby obawiają się, iż firma Krafton trenuje swoje modele w oparciu o prace innych, co przez wielu postrzegane jest jako nieetyczne. Studio wydało więc oświadczenie, mające na celu rozwiać wątpliwości.
Na serwerze gry na Discordzie twórcy udostępnili wiadomość, w której wyjaśnili, w jaki sposób działa trenowanie AI w InZOI. Czytamy w niej:
Wszystkie funkcje AI w InZOI wykorzystują zastrzeżone modele opracowane przez Krafton i są trenowane wyłącznie przy użyciu należących do firmy i wolnych od praw autorskich zasobów oraz danych.
Ponadto możliwości AI w InZOI są wbudowane w klienta jako rozwiązania dostępne na urządzeniu, zatem nie umożliwiają komunikacji z serwerami zewnętrznymi.
Przypomnijmy, że w InZOI, poza wspomnianym wcześniej przenoszeniem obiektów, będziemy mogli również wpisywać tzw. „prompty”, aby generować niestandardowe tekstury, które następnie użyjemy np. jako wzór na koszulce naszej postaci. Nic więc dziwnego, iż wzbudziło to u niektórych graczy obawy związane z prawami autorskimi, gdyż niektóre AI trenowane są właśnie z użyciem materiałów znalezionych w sieci. Dobrze, że firma Krafton nie pozostała głucha na wołania graczy i się do nich ustosunkowała.
InZOI zmierza na PC oraz konsole PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Data premiery gry nie została jeszcze ogłoszona. Warto jednak wspomnieć, że niedawno odbyły się testy kreatora postaci, które spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem. Ponadto nasza redakcja miała okazję wypróbować grę podczas tegorocznego gamescomu, a wrażeniami podzieliliśmy się w poniższym artykule.