Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 16 kwietnia 2025, 13:30

„Nie rozumiem, jak coś takiego jest w ogóle legalne”. YouTuber wywołał burzę po tym, jak stracił dostęp do Minecrafta po 15 latach

Stara sprawa z Minecraft: Java Edition znów stała się tematem gorących dyskusji na temat tego, że gracze nie są posiadaczami zakupionych gier.

Źródło fot. Alex's Caves X Bare Bones / Mojang / Microsoft.
i

Przypadek youtubera, który po 15 latach utracił dostęp do zakupionego Minecrafta, na nowo rozbudził dyskusje na temat problemu (nie)posiadania gier na własność.

W teorii sytuacja Austina „Peanut Butter Games” Hargrave’a to efekt niejako gapiostwa internauty. Otóż 5 lat temu Microsoft zapowiedział konieczność założenia konta firmy, by kontynuować zabawę w grze studia Mojang. Nawet w wersji Java, przy czym gigant z Redmond od razu rozwiał obawy co do wpływu tej decyzji na zawartość tego wydania Minecrafta.

Co istotne, firma dała graczom prawie 3 lata na dostosowanie się do tego wymogu – dopiero od 19 września 2023 roku gracze bez kont Microsoftu utracili dostęp do gry.

Minecraft a „zabijanie” gier wideo

Na pozór na tym można by zakończyć sprawę. Ot, nabywca nie dopełnił formalności narzuconych przez producenta, mimo że miał na to dużo czasu. Na to też zwraca uwagę część komentarzy pod wpisem youtubera.

Jednakże dla Hargrave’a i wielu innych internautów sytuacja stała się pretekstem do wyrażenia oburzenia współczesnymi praktykami wydawców „zabijających” gry wideo. Youtuber zwrócił też uwagę na przypadek serii NBA 2K – po dwóch latach 2K Sports wyłączyło jej serwery, co oznacza, że nie tylko multiplayer, ale nawet niektóre tryby dla jednego gracza nie są już dostępne.

Część osób wskazuje też, że nie otrzymała e-maili informujących o migracji (na przykład dlatego, że nie miała już dostępu do skrzynek e-mail powiązanych z kontem Miinecrafta) – albo celowo jej nie przeprowadziła, bo nie chciała przekazywać swoich danych Microsoftowi.

Niektóre wpisy zdają się wskazywać, że bardziej niż o tę konkretną sytuację krytycznym internautom chodzi raczej o zasadę. Od ponad roku głośno jest o tym, jak to zakup gry nie oznacza posiadania jej na własność.

Tak naprawde to nic nowego, bo od początku istnienia branży gracz kupował jedynie licencję. Tyle tylko, że w ostatniej dekadzie dominacja wydań cyfrowych i powiązanie wielu gier z usługami wydawców sprawiło, że znacznie trudniej zapomnieć o tym fakcie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wyłączanie serwerów gry uniemożliwia nawet samotną zabawę, jak w przypadu The Crew.

Xbox Game Pass kupisz tutaj

  1. Minecraft – poradnik do gry
  2. Najlepsze mody do Minecrafta 2024

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej