Liberty City w Cities Skylines budzi wspomnienia i zachwyca detalami
Liberty City w Cities: Skylines zachwyca liczbą detali. Obejrzyj film przedstawiający kultowe miejsca z Grand Theft Auto 3.
Cities: Skylines to prawdziwa gratka dla miłośników tworzenia wirtualnych miast. Produkcja jest na tyle rozbudowana, że przy odrobinie kreatywności, wytrwałości i sporej ilości wolnego czasu można stworzyć imponujące metropolie. Przykładem mogą być nie tylko zupełnie aurtorskie miasta budowane przez graczy, ale także te odwzorowujące już istniejące, takie jak Nysa, o której pisała niedawno nasza koleżanka. Teraz jeden z graczy postanowił odtworzyć w popularnym city builderze Liberty City z GTA 3. Jak mu poszło? Zobaczcie sami
Pełne detali Liberty City
W poświęconym serii GTA wątku na Reddicie użytkownik o pseudonimie Structurial opublikował film, na którym prezentuje znane z Grand Theft Auto 3 miasto Liberty City. Znajdziemy tu kultowe dzielnice, takie jak Saint Mark’s, Chinatown czy Red Light District.
Poza tym widać tu również znane lokacje z gry, jak latarnia morska, ale na uwagę zasługuje też fakt, że po ulicach odtworzonego w Cities: Skylines Liberty City poruszają się samochody znane z GTA. W komentarzach nie brakuje zachwytu i podziwu nad tym, jak wiele pracy musiał włożyć twórca w tak ambitny projekt. Pojawiły się również głosy osób, które twierdzą, że miasto wygląda lepiej, niż w odświeżonej wersji GTA 3.
Wspaniała robota! Liberty City wydaje się być znacznie bardziej żywe.
– W4tchDxg
Wiem, że to jest z Cities, ale i tak nie mogę w to uwierzyć. Przywiązanie do detali jest fenomenalne.
– paulxombie1331
Vicy City następne!
– tomob234
Twórca umieścił również powyższy film na swoim kanale w serwisie YouTube, a poza nim opublikował tam dopiero co wideo przedstawiające Staunton Island, które może obejrzeć poniżej.
Nie wiem jak Was, ale mnie po obejrzeniu tego filmu i wsłuchaniu się w muzykę naszła ochota na uruchomienie jednej z części Grand Theft Auto. Kto wie, może za jakiś czas doczekamy się Vice City w Cities: Skylines? Nie ukrywam, że takie dzieło obejrzałbym z jeszcze większą przyjemnością.